Kamper do 50 tyś zł - (część I)
W poprzednich odcinkach tego cyklu przyjrzałem się ofertom dotyczącym używanych kamperów w cenach do 15 oraz do 35 tys. zł. Niestety, choć w tych przedziałach cenowych można znaleźć perełki, stanowią one rzadkość. Może więc znajdę coś po podwyższeniu budżetu do 50 tys. zł?
Pierwsze słowo, jakie przychodzi mi na myśl to „zawód”! Jestem zawiedziony, że dysponując już tak przyzwoitą sumą, muszę oglądać oferty takie jak Mercedes-Benz Hymer Mobil z… 1981 roku! Zgoda, pojazd wygląda na nieźle utrzymany, ale 36 tys. zł to jednak cena zbyt wysoka, o ile chcę mieć samochód do jeżdżenia, a nie prezentować go znajomym w formie eksponatu muzealnego.
Aby pozbyć się ofert wprost ze złomowiska, filtruję ogłoszenia tak, by wyświetliły się samochody nie starsze niż wyprodukowane w roku 2000. W ten sposób na liście przed sobą mam kilka kamperów powypadkowych oraz kilka ogłoszeń, na które na pewno warto zerknąć.
Ford Transit 2001
Najtańsza z tych propozycji to Ford Transit, który nie ma w nazwie żadnego dopisku sugerującego markę firmy karawaningowej. Można więc się domyślać, że samochód został przerobiony ze zwykłego „blaszaka” na zlecenie jego niemieckiego (podobno jedynego dotychczas) właściciela.
W środku samochód od podłogi po dach wykończony w jasnym drewnie, zlewozmywak i kuchenka ze stali nierdzewnej, jest też łazienka z umywalką. Ogólne wrażenie jest dobre. Na zdjęciach nie widzę jednak żadnych miejsc do spania, a sprzedawca też o takich nie wspomina.
Minusem są też jedynie dwa małe okienka – po jednym z każdej strony pojazdu. Zresztą, tego drugiego można się jedynie domyślać, bo samochód nie został sfotografowany od strony kierowcy. A to już może rodzić podejrzenia o chęć ukrycia jakiejś wady.
Gdyby nie te od razu zauważalne minusy, Ford Transit 2.4D, rocznik 2001, w cenie 37 tys. zł byłby wart bliższego poznania.
Fiat Ducato z alkową
Oglądam kilka samochodów, które kamperami są tylko z nazwy. Ich atutem jest możliwość przewożenia nawet sześciu osób, ale to raczej „dostawczaki” z fotelami niż kampery. Koncentruję się więc na samochodach z alkową nad głowami kierowcy i pasażera. W ich przypadku mogę mieć pewność, że to na pewno auta kempingowe.
Fiat Ducato 1.9D z 2001 roku ma podobno tylko 75 tys. km przebiegu i kosztuje 37.999 zł, ale dopisek „uszkodzony” rozwiewa moje nadzieje.
Tak naprawdę, pierwszą dobrą ofertę znajduję dopiero za 10 tys. zł więcej. To oferta bezpośrednia od właścicielki innego Fiata Ducato 1.9D. Samochód jest z roku 2001, a kamperem uczynili go specjaliści z włoskiej marki Roller Team. W opisie właścicielka zapewnia, że podany przebieg (55 tys. km) jest oryginalny o czym świadczą opony – te same, na których samochód wyjechał z fabryki.
Pojazd jest bezwypadkowy, a zarejestrowany został na 6 osób. W jego wyposażeniu znajdziemy m.in. lodówkę działającą w trzech trybach (gaz, 12V, 220V), bojler zasilany gazem, piec centralnego ogrzewania, instalację wodną z pompą wysokociśnieniową, a na zewnątrz bagażnik rowerowy. Co najważniejsze, w kamperze jest rozkładane, podwójne łóżko, alkowa nad kierowcą oraz łazienka z prysznicem, toaletą i umywalką. Stan na zdjęciach wydaje się bardzo dobry.
A skoro tak, to chyba znalazłem odpowiedź na pytanie, ile trzeba wydać, by stać się właścicielem kampera w dobrym stanie. Minimum to ok. 50 tys. zł.
W następnym odcinku przyjrzymy się jeszcze kilku innym kamperom w podobnej cenie. Tak więc ciąg dalszy na pewno nastąpi.
Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley