POMYSŁ NA WEEKEND - nad morzem cz. 2
Nad rzeką spotkamy Basztę Czarownic, która jeszcze pół wieku temu budziła lęk. Baszta była elementem murów obronnych opasających miasto położone nad Słupią.
Budynki położone na drugim brzegu odbijają się w wodzie – jest pięknie :)
USTKA – JAROSŁAWIEC – DARŁOWO – DARŁÓWEK – JAMNO
TRASA 95km
Ustka okazała się być fajnym miejscem nawet w zimie. Oczywiście w pierwszej chwili spojrzeliśmy na plażę – prawie taka sama jak nad całym polskim morze – piasek, falochrony, woda :)
Deptakiem dotarliśmy do latarni, w której podobno straszy duch, który według latarników uspokaja się gdy wchodzą do niej turyści.
Port chwilowo cichy – gdyby ktoś chciała spacerkiem na drugą stronę to można -o każdej pełnej godzinie w ciągu dnia na 15 minut kładziony jest most :)
Koło portu są też najstarsze budynki w mieście (18 wiek), trochę dalej czerwone magazyny Wracamy parkiem koło czerwonej wilii, pomnika i znów nabrzeżem.
Morskie okolice Jarosławca są podobno zdradliwe, dlatego już od prawie 200 lat stoi tu przewodniczka rybaków – latarnia.
Darłowo jest oddalone kilka kilometrów od morza. Zamiast wody przywitały nas wszechobecne ptaki – prawie jak z Hitchcock’a :)
Oprócz nich warto zajrzeć do Darłowskiego Zamku Książąt Pomorskich oraz na tutejszy rynek oraz okoliczne pozostałości murów miejskich z Bramą Wysoką?? Jeśli, 2,2m prześwitu to wysoko :D
Żeby spotkać się z morzem i oczywiście latarnią trzeba wpaść do Darłówka. Obie jego części łączy przy morzu most. Niby zima, ale niekoniecznie chcemy zostać na drugim brzegu most na Wieprzy jest rozsuwany.
Jeszcze tylko objeżdżamy Jezioro Jamno – pełno campingów na mierzei – tam gdzie wpada do morza robią obecnie umocnienia.
Jeśli chcecie obejrzeć więcej zdjęć zajrzyjcie na osiołka: osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
Osiołek stawia kopytka to tu, to tam…. po prostu zwiedza świat. Podróżujemy małym camperkiem, jeśli tylko da się dotrzeć samochodem – trafimy tam, jeśli nie - spróbujemy na piechotę. Nasze wyprawy nie są nudne, prawie każdego dnia mamy jakąś większą lub mniejszą przygodę. Poznajemy krajobrazy, zabytki, ludzi, a potem opisujemy to na blogu okraszając szczyptą humoru…