Wyprawa do Iranu

Wyprawa do Iranu – główne zdjęcie

Podróż do Iranu rozpoczęliśmy z północy Turcji, a dokładnie z miasta Trabzon. Tam udaliśmy się do ambasady, gdzie ubiegaliśmy się o wizę (koszt ok. 75 euro plus zdjęcia paszportowe, dowodowe ok. 3-4 sztuki). Dodam, że na wizę w Polsce trzeba czekać ok. 2 tygodni. Na miejscu wypełniliśmy formularze wizowe, a następnie trzeba było czekać ok. 3h na wydanie wiz. W tym czasie można udać się do klasztoru Sumela. Po otrzymaniu wiz pojechaliśmy stopem przez Gruzję i Armenię do Iranu. W samym Iranie nie łapaliśmy stopa, bo w większości przypadków kierowcy i tak domagają się zapłaty. Na przejściu granicznym obskoczyła nas banda taksówkarzy proponując przejazd za śmiesznie wysoką cenę. Po paru minutach targowania się, wybraliśmy najtańszą opcję. Na przejściu granicznym można też wymienić pieniądze, bo przelicznik jest w miarę korzystny (uwaga!! Są dwie waluty- stara i nowa, dlatego łatwo się pomylić bądź zostać oszukanym- różnice w zerach).

Pierwszy cel - Tabriz

W tym mieście nie ma właściwie nic specjalnego do zwiedzania oprócz Niebieskiego Meczetu, ogromnego bazaru (podobno największy w Iranie) oraz miejscowości Kandovan (Irańska Kapadocja oddalona ok. 60 km od Tabrizu). Pierwszy nocleg spędziliśmy w dużym parku, w którym znajdowały się wysokie namioty mieszczące po 6 osób. Na terenie parku znajduje się hotel, sklepy, restauracje i innego rodzaju atrakcje, generalnie rodziny przyjeżdżają tam by spędzić wolny czas, siedząc na trawie schowani w cieniu pod palmami. Z tego, co pamiętam, park mieści się zaraz obok hotelu El- Goli pars hotel (park może być znany pod nazwą Shah-Goli).

Teheran

Z Tabrizu do Teheranu udaliśmy się nocnym autokarem (i w taki sposób podróżowaliśmy już do końca pobytu w Iranie. Nie traciliśmy czasu na przejazdy w ciągu dnia jak i nie wydawaliśmy pieniędzy na noclegi. Irańskie autokary są tanie, bardzo wygodne i zadbane, każdy dostaje mały posiłek-coś jak w samolocie). W Teheranie polecam zobaczyć wieżę Azadi (wieża wolności) oraz Milad Tower (najwyższa wieża w Iranie i szósta pod względem wysokości na świecie-dla niektórych wyjazd na szczyt może okazać się kosztowny, jednak warto!!! ). Dodatkowo, w Teheranie (jak i na terenie całego Iranu) znajduje się dużo pięknych meczetów, chociaż tak naprawdę, wszystkie wyglądają niemalże jednakowo, dlatego po zwiedzeniu kilku pierwszych można odnieść wrażenie, że niczym się od siebie nie różnią.

Następne miejscowości to Qom (Jamkaran mosque), Kashan, Isfahan plac Imama Chomeiniego, Yazd, Shiraz (Eram garden), Persepolis. W każdym z tych miejsc oglądaliśmy meczety, stare miasta, parki. Korzystaliśmy z przewodnika Lonely Planet (większość informacji przedawniona, ale pomógł nam zdecydować, co chcemy zobaczyć, a z czego ewentualnie (z braku czasu) trzeba zrezygnować.

Kilka porad

W autobusach obowiązuje podział miejsc dla kobiet i dla mężczyzn osobno. Czasami ta reguła nie jest przestrzegana, wszystko zależy od miasta i ludzi. Jeśli chodzi o kobiety to najlepiej ubrać tuniki z długim rękawem oraz przykrycie na głowę (obowiązkowo).

Obowiązuje opłata za wejście do wielu miejsc (meczety, parki). W niektórych miejscach obowiązuje zakaz robienia zdjęć.

Na zwiedzanie Iranu poświęciłabym ok. 2 tygodnie, my niestety nie mieliśmy tyle czasu.

Hotele jak i taksówki oraz komunikacja miejska nie są aż tak drogie. Nie chcę jednak podawać fałszywych informacji, w każdym razie ceny podane w przewodniku Lonely Planet należy pomnożyć razy 2 lub nawet 3.

Nie polecam wybierać się do Iranu w trakcie ich świąt narodowych, ponieważ może to uniemożliwić przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Większość miejsc w autobusach jest z góry zarezerwowana, a na dworcach panuje istny szał. Gdyby nie pomoc jednego bezinteresownego pana, powrót do Turcji wydłużyłby się, co najmniej o 2 dni.

Alicja Pieczonka

Wyprawa do Iranu – zdjęcie 1
Wyprawa do Iranu – zdjęcie 2
Wyprawa do Iranu – zdjęcie 3
Wyprawa do Iranu – zdjęcie 4
Alicja Pieczonka
Alicja Pieczonka

Podróże to moja pasja. Odwiedziłam m.in. bliski wschód, o czym możecie przeczytać w moich relacjach z podróży.

Czytaj także