Ken.G

Będąc w Utrechcie, koniecznie powinno się wejść na Domtoren, najwyższą w Holandii kościelną dzwonnicę (112 metrów). Przy dobrej widoczności można z niej zobaczyć, prócz całego miasta – jednego z największych ośrodków w kraju, z wyjątkową historią i atmosferą – również Amsterdam i Rotterdam. W dużej mierze specyficzny, artystyczno-inteligencki, klimat Utrecht zawdzięcza najstarszej uczelni w mieście, uniwersytetowi założonemu w 1623 roku. Ulicami przewijają się masy studentów i słychać intelektualne rozmowy w różnych językach.

Samotna wieża w Utrechcie

Są ludzie, którzy kochają dotyk historii utrwalony na fasadach. Są też ci, którzy wolą zadzierać wysoko głowę, podziwiając strzelistość współczesnych konstrukcji. Wieżowce ze szkła i metalu zachwycają ich bardziej niż średniowieczne katedry. Takie osoby na pewno zainteresuje najważniejsze centrum finansowe Niemiec, czyli bankowa dzielnica Frankfurtu nad Menem. Nowoczesna zabudowa rejonu przypomina widok nowojorskiej dzielnicy Manhattan – stąd pochodzi potoczna nazwa. Znajdziemy tu największe skupisko drapaczy chmur w Europie. Spośród kilkunastu budynków 10 przekracza wysokość 150 metrów. Dwa z nich, Messeturm i Commerzbank Tower, to wieżowce najwyższe w Unii Europejskiej. W wielu z tych budynków mają siedzibę banki, co wyjaśnia określenie „dzielnica bankowa”. Ulokował się tutaj m.in. Deutsche Bundesbank, Niemiecki Bank Federalny, a także oddział Banku Światowego. Z kolei w wieży Maintower mieszczą się liczne puby i restauracje. Stojąc na tarasie widokowym na wieży, można podziwiać panoramę miasta i rzeki aż po góry Taunus.

Frankfurt nad Menem

W samym sercu Toskanii, u stóp Apenin, nad rzeką Arno, leży kulturalno-handlowy ośrodek regionu – Florencja. Corocznie odwiedzają ją miliony turystów, co wcale nie dziwi, zważywszy na niezwykłą urodę tego miasta. Kościół Santa Croce, Palazzo Strozzi czy katedra Santa Maria del Fiore to tylko niektóre z zabytków przykuwających uwagę i wprawiających w zachwyt przyjezdnych. Prócz nich turystów kusi również jedna z najwspanialszych galerii malarstwa – Galeria degli Uffizi. Zawiera największy zbiór sztuki włoskiej na świecie, w tym dzieła artystów renesansu takich jak Michał Anioł, Rafael czy Tycjan. Można zobaczyć „Narodziny Wenus” Botticelliego, Rembrandta, van Dycka, są również prace Rubensa, a także wiele portretów królów polskich.

Perła Toskanii – Florencja

Ci, którzy przegapili tegoroczne otwarcie nowego sezonu w jednym z najbardziej znanych bułgarskich ośrodków narciarskich, niech żałują! 15 grudnia 2012 roku Bansko odwiedziły takie sławy sportu jak Hermann Maier, medalista olimpijski, trzykrotny mistrz świata, czterokrotny zdobywca Pucharu Świata, Marc Ghirardelli, pięciokrotny zdobywca Pucharu Świata, a także Peter Popangelov junior, bułgarska gwiazda narciarstwa alpejskiego. Ale zacznijmy od początku. Przede wszystkim od tego, że zapewne niektórzy są zdziwieni samym faktem, że w Bułgarii istnieją nowoczesne ośrodki narciarskie. A tymczasem nie tylko istnieją – są jednymi z najczęściej odwiedzanych kurortów narciarskich w Europie Wschodniej. A wśród nich prym wiedzie Bansko, mała miejscowość leżąca u stóp gór Pirin, w południowo-zachodniej części kraju. Mieści się ok. 160km od Sofii i 6km od Razłog. W samej Bułgarii jest znana już od dawna, w ciągu niecałej dekady zdobyła sporą popularność również poza granicami kraju.

Bansko – skarb w górach Pirin

Jeżeli po przeczytaniu tytułu ktoś pomyślał o wycieczce do Chin, może się zdziwić. Burek to smakowite ciasto nadziewane mięsem, serem lub ziemniakami, które możemy zjeść w Serbii i kilku innych państwach, głównie śródziemnomorskich. I będzie to właśnie opowieść o Serbii, a konkretnie o jej stolicy i jednocześnie jednym z najstarszych miast Europy, Belgradzie. Wspomniany Belgrad leży u ujścia Sawy do Dunaju. Tętni życiem, jakby nie pamiętał już strasznych czasów sprzed kilkunastu lat, kiedy spadały na niego bomby. Wszak Serbia cieszy się statusem republiki ledwo od 2006 roku, wcześniej co rusz wybuchały w niej konflikty, przenoszono stolicę, a sam Belgrad był okupowany przez wojska różnych państw. Dziś cieszy oczy turystów urodą zabytków, a uszy pieści piękną bałkańską muzyką, graną każdego wieczora przez serbskie zespoły. Nie sposób jednak nie zauważyć budynków, których wciąż nie wyremontowano – część z nich pełni funkcję bolesnego przypomnienia ataków NATO z 1999 roku.

Belgrad - gdzie można zjeść burka?

Około 90km od Salonik, u stóp mitycznej góry bogów, w niedalekiej odległości od Parku Narodowego Góry Olimp, leży malutka miejscowość wypoczynkowa, Litochoro. Prowadzi z niej jedyna utwardzona droga na Olimp, jest to zatem najlepszy punkt wypadowy dla miłośników wspinaczki górskiej i pieszych wycieczek. Nie brakuje tu także turystów preferujących bardziej ekstremalne przygody – fanów kajakarstwa i raftingu, których przyciąga kanion rzeki Enipeas. W miasteczku nie ma zbyt dużo zabytków, za to można delektować się tu wypoczynkiem w pełnym tego słowa znaczeniu. W centrum, w licznych kafejkach, można spędzić wiele przyjemnych chwil z przyjaciółmi, sącząc wyśmienite greckie wino.

U stóp Olimpu – Litochoro 

Andorra La Vella, czyli w dosłownym tłumaczeniu „Stara Andora”, to stolica Księstwa Andory, malutkiego państewka przytulonego do Hiszpanii i Francji. Leży w kotlinie między górami i jest najwyżej położoną europejską stolicą. Znajdziemy ją na południowych stokach Pirenejów, przy ujściu rzeki Valila del Norte. Jej lokalizacja (na wysokości 1409 m n.p.m.) sprawia, że już od dłuższego czasu cieszy się popularnością wśród narciarzy. W miejscowości wzrok turystów przykuwa kamienny budynek z XVI wieku. To Casa de la Vall, obecnie siedziba parlamentu. W tzw. Szafie Siedmiu Kluczy, mieszczącej się w sali posiedzeń, przechowywane są archiwa księstwa i symboliczne klucze do siedmiu parafii Andory. Co jeszcze zwraca uwagę? Rynek, który – jak na centrum miasta – jest zadziwiająco spokojnym miejscem. Prócz tego wspaniale widać z niego całą Dolinę Andory.

Andorra La Vella

Wycieczka na Słowację to szybki i skuteczny sposób na zapewnienie sobie przyjemnej rozrywki i poznania atrakcji, które czekają tuż za granicą – tak blisko, nic, tylko sięgnąć. W ciągu zaledwie paru godzin możemy znaleźć się w jednym z najpiękniejszych słowackich miast, Kremnicy. Zaraz za polsko-słowacką granicą znajduje się Trzciana (Trstená), niewielkie miasteczko, które w przeszłości było ważnym centrum rzemieślniczym. Istniało w nim wiele cechów, a najbardziej uznanym był cech garncarzy. Ich wyroby odznaczały się charakterystycznymi zdobieniami, a do intensywnego rozwoju garncarstwa przyczyniło się występowanie w okolicy gliny garncarskiej bardzo dobrej jakości. Odwiedzający ośrodek turyści mogą zapoznać się ze sztuką ludową, taką jak kowalstwo, ceramika i koszykarstwo – prężnie działa tutejsze Miejskie Centrum Kultury.

Złote miasto na Słowacji – Kremnica

Bogata oferta narciarska przyciąga turystów do Szwajcarii, Francji czy Włoch, ale i Szwecja ma się czym poszczycić. W jej centralnej części znajduje się mała wioseczka, która w sezonie zimowym ożywa niczym wielki kurort. To Åre, jeden z największych ośrodków narciarskich w Skandynawii, a na swoją renomę pracuje już od ponad stulecia. Śnieg na stokach leży tu od grudnia do maja, a same trasy narciarskie dostosowane są dla wszystkich stopni zaawansowania jeżdżących. Kiedy dodamy do tego praktycznie całodobową ofertę apres ski, stanie się jasne, czemu Åre zawdzięcza tak dużą popularność.

Zimowa stolica północnej Europy – Åre

St. Moritz reklamowane jest jako jeden z najsłynniejszych ośrodków wypoczynkowych na świecie. Czy słusznie? Niezaprzeczalnie, a czemu, to się zaraz okaże. Zacznijmy od tego, że leży w szwajcarskiej Gryzonii, na wysokości 1856 m n.p.m. nad jeziorem o tej samej nazwie, a historia narciarstwa i sportów zimowych zaczęła się właśnie tutaj. Przy opowieściach o tym ośrodku bardzo często powtarza się zwrot „pierwsze w Szwajcarii”, a nawet „pierwsze w historii”: pierwszy tor lodowy na świecie, pierwsze alpejskie miasto z tramwajem elektrycznym, pierwsza szwajcarska szkółka narciarska… Słowem, historia wiele zawdzięcza St. Moritz, a wydarzenia kulturalne i sportowe przyciągają do ośrodka znanych i bogatych ludzi z tzw. wielkiego świata (sportowców, gwiazdy showbiznesu, polityków).

St. Moritz - Szwajcaria

W północnych Włoszech, otoczona szczytami Dolomitów Brenta i Dolomitów grupy Presanella, leży Madonna di Campiglio. Miasteczko znane jest jako miejsce wypoczynku samej księżniczki Sissi, a dziś uwielbiają je miłośnicy sportów zimowych. Corocznie na zawodach Pucharu Świata spotyka się tu kadra narciarzy alpejskich i snowboardzistów. Z racji swojego położenia – 1550 m n.p.m. – i czynnych cały rok kolejek gondolowych, Madonna di Campiglio jest punktem wypadowym do wspinaczki wysokogórskiej. Można tu jeździć po malowniczych trasach, z których większość&nbsp; jest łatwa lub średnio trudna. Wyjątkiem jest 3 Tre, trasa zawodów o puchar świata w slalomie oraz szybka Amazzonia na zboczach Spinale. Jeździć da się także wieczorem – na chętnych czeka oświetlana trasa narciarska Miramonti.

Madonna di Campiglio

W reklamach zachwala się produkty 2w1 typu szampony z odżywką, nie należą do rzadkości także towary 3w1, takie jak toniki czy mleczka do twarzy. A tymczasem w naturze – choć również stworzone ręką człowieka – kryją się produkty 4w1. A na pewno jeden, zupełnie wyjątkowy. Niedaleko Parku Narodowego Vanoise, we francuskim regionie Sabaudia (Savoie), leży kompleks czterech ośrodków narciarskich. Na różnych wysokościach, ale związane ze sobą niczym siostry, znajdują się stacje narciarskie: Arc 1600, Arc 1800, Arc 1950 i Arc 2000, tworzące wspólnie Les Arcs.