Test kampera: Pilote P716 Essentiel
Przy okazji wyjazdu na Caravan Salon w Düsseldorfie, mieliśmy okazję sprawdzić na własnej skórze, jak sprawuje się półzintegrowany kamper francuskiej marki Pilote, model P716. Poniżej przedstawiamy pierwszy, ale na pewno nie ostatni test kampera, który dla was przeprowadzimy.
Pojazd otrzymaliśmy od wyłącznego dystrybutora marki Pilote w Polsce – firmy CarGO! Rent a Camp z Poznania. Nasz egzemplarz został zbudowany i zarejestrowany w 2015 roku, a na początku testu jego licznik pokazywał 30 tys. km przebiegu.
Trasa i spalanie kampera
Załogę kampera stanowiły dwie osoby dorosłe oraz 10-miesięczne dziecko. Przez 11 dni przemierzyliśmy trasę Poznań –> Düsseldorf –> Amsterdam –> Hamburg –> Poczdam –> Poznań, przejeżdżając łącznie 2100 km.
Na autostradach podróżowaliśmy zazwyczaj z prędkością 110-115 km/h, gdzie spalanie wynosiło 11-11,5 l/100 km. Przy szybszej jeździe (ok. 130 km/h) trzeba przyjąć zużycie na poziomie 13 l/100 km.
Średnie spalanie kampera z całej trasy wyniosło 11,5 l/100 km, co uważam za bardzo dobry wynik, szczególnie jeśli uwzględnimy, że waga pojazdu razem z pasażerami, bagażami, pełnymi zbiornikami wody i paliwa wynosiła prawie 3,5 t.
Silnik i właściwości jezdne
Kamper, którego testowaliśmy, zbudowany został na najpopularniejszym podwoziu samochodów kempingowych, czyli Fiacie Ducato. Silnik 2,3 MultiJet o mocy 130 KM bardzo dobrze poradził sobie podczas całego testu.
Więcej mocy (dostępne są wersje 150KM) mogłoby się przydać jedynie podczas typowo górskich przejazdów albo podczas ciągnięcia np. przyczepy z motorówką (kamperem można ciągnąć przyczepy o DMC 2,5 t). Jeżeli jednak nie planujecie wypraw w góry, to taka moc w zupełności wystarczy.
Pilote P716 sprawował się bardzo dobrze również podczas pokonywania zakrętów na mniejszych drogach dojazdowych, na co wpływ miało bardzo dobre rozłożenie ciężkości (to zasługa inżynierów z fabryki Pilote).
Układ wnętrza, komfort i wyposażenie
Kampery Pilote uchodzą za pojazdy z klasy premium, szczególnie jeżeli mówimy o wykończeniu wnętrza. Całość zabudowy została wykonana w taki sposób, że nawet po 30 tys. km nie było słychać żadnego trzeszczenia ani stukania. No, prawie! Jeżeli mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to do cicho skrzypiącego systemu podwieszanego łóżka. Jak już jednak widzieliśmy na targach Caravan Salon 2016 – w nowych modelach Pilote system ten został zmieniony, więc problem prawdopodobnie został rozwiązany.
Wszystkie szafki górne zostały wykonane z polerowanego drewna, co potwierdza wysoką jakość. Szuflady, zamki i drzwiczki meblowe spisywały się bez zastrzeżeń i nie było konieczności kilkukrotnego domykania. Wnętrze kampera jest bardzo dobrze doświetlone poprzez duże okno dachowe znajdujące się nad kierowcą oraz przez dwa pozostałe uchylne okna dachowe (jedno w części kuchennej i jedno w części sypialnej). W ciągu dnia nie ma potrzeby używania żadnego dodatkowego oświetlenia wewnętrznego.
W oknie dachowym znajdującym się bezpośrednio nad podwieszanym łóżkiem zainstalowana została bardzo wydajna klimatyzacją Dometic Fresh JET 1700, z której można korzystać po podpięciu pojazdu do sieci elektrycznej podczas postoju. Bardzo przydała się podczas upałów, które panowały w Düsseldorfie (35 stopni w cieniu).
Niestety, jej użycie wymaga opuszczenia górnego łóżka o ok. 10 cm, co może nieznacznie przeszkadzać wyższym osobom podczas chodzenia po pojeździe, a jeżeli planujemy korzystać z klimatyzacji podczas snu, może być ona uciążliwa dla osób śpiących na tym łóżku.
Zarówno okna dachowe jak i boczne posiadają bardzo fajne, plisowane rolety, umożliwiające częściowe lub całkowite zasłonięcie okien. Wszystkie okna zostały wykonane z podwójnego akrylu, co ma ogromne znaczenie ze względu na izolację.
Oświetlenie wnętrza w całości wykonano w technologii LED. Zostało ono rozmieszczone w taki sposób, że idealną moc światła można uzyskać właśnie tam, gdzie akurat potrzebujemy. A wieczorkiem możemy stworzyć bardzo przyjemny klimat. Nawet w szafie znalazła się mała lampka, która odpowiednio doświetla wnętrze – dzięki temu nie ma konieczności włączania innego światła, gdy chcemy szybko sięgnąć po jakąś część garderoby.
Kamper został wyposażony w obrotowe fotele kierowcy i pasażera, dzięki czemu w bardzo prosty sposób mogliśmy – w zależności od potrzeb – zwiększyć liczbę wygodnych miejsc siedzących przy stole lub zwiększyć przestrzeń mieszkalną. Jeżeli chodzi o siedzenie przy stole, to najbardziej komfortowo spędzimy czas w gronie do czterech osób, ale maksymalnie zmieści się tam nawet sześciu „biesiadników”.
Jeżeli chodzi o wygodę osób podróżujących w tylnej części kampera, to zdecydowanie mogę stwierdzić, że jest bardzo wygodnie. Tak bardzo, że podczas całej podróży moja żona przyszła do mnie, do przodu, zaledwie kilka razy i zazwyczaj na chwilę. Zdecydowanie wygodniej jej było z tyłu.
Na co dzień używamy fotelika montowanego tyłem do kierunku jazdy (więcej pisaliśmy o tym tutaj: Jak bezpiecznie przewozić dziecko w samochodzie?). Trochę się bałem, że nie uda się go zamontować w ten sposób w kamperze – nie sprawiło to jednak żadnych problemów. Jedyna niedogodność, to brak możliwości przymocowania dodatkowych pasów do podłogi, ale i bez tego fotelik trzymał się bardzo stabilnie.
Samochód był dodatkowo wyposażony w antenę ALDEN One Light 60z opcją automatycznego wyszukiwania satelit. Osobiście nie jestem zwolennikiem oglądania telewizji podczas wyjazdów caravaningowych, ale po sprawdzeniu urządzenia stwierdzam, że system działa bardzo dobrze i szybko wyłapuje potrzebne do odbioru satelity. Wystarczy tylko dekoder jakiegoś operatora i już można oglądać swoje ulubione programy, jak w domu.
Równie łatwo operowało się panelem sterowania zainstalowanym w kamperze. W prosty sposób mogłem sprawdzić stan napełnienia wszystkich zbiorników, stan naładowania akumulatorów czy włączyć lub zaprogramować uruchamianie ogrzewania gazowego Truma Combi 6, który ogrzewa zarówno wodę w bojlerze, jak i wnętrze kampera.
Zainstalowane na dachu panele solarne z regulatorem napięcia również działały bezobsługowo i w razie potrzeby doładowywały akumulatory postojowe. Lodówka Thetfordo pojemności 149 l (z oddzielnym zamrażalnikiem) posiadała odpowiednią przestrzeń do przechowywania jedzenia dla naszej trójki, a po przełączeniu w tryb automatyczny samoczynnie wybierała źródło zasilania – gaz podczas postoju, 12 V w trakcie jazdy i 230 V po podłączeniu do sieci.
Sypialnia
Kamper został wyposażony w dwa stałe łóżka 2-osobowe oraz dodatkowe łóżko 2-osobowe, które wymaga rozkładania i składania. Na samym początku myśleliśmy, że dziecko będzie spało samodzielnie na łóżku znajdującym się z tyłu, a ja razem z żoną na opuszczanym łóżku z przodu pojazdu, jednak bez problemu wysypialiśmy się w trójkę na półfrancuskim łóżku z tyłu. Nad łóżkiem znajdują się schowki na ubrania, do których mieliśmy bezproblemowy dostęp a otwierane okno dachowe umożliwiało nam idealną wentylację podczas snu.
Drugie stałe, ale opuszczane łóżko, znajduje się w środkowej części pojazdu. Opuszczanie i podnoszenie odbywa się w bardzo prosty sposób, za pomocą pilota. Aby je jednak opuścić, wcześniej trzeba położyć oparcia od kanapy znajdującej się pod nim. Ogromnym plusem jest to, że nawet w pozycji opuszczonej, łóżko nie blokuje w żadnym stopniu dostępu do drzwi wejściowych.
Trzecie, składane i raczej „okazjonalne” łóżko, również znajduje się w części środkowej pojazdu. Aby je rozłożyć, trzeba opuścić stolik i „przebudować” kanapę. Niestety, żeby zrobić z niego w pełni wartościowe łóżko, w luku bagażowym powinniśmy wozić dodatkowe materace, które zabiorą nam sporo miejsca. To szczególnie ważne, gdy planujemy podróżować w pięć osób – a właśnie tyle miejsc wyposażonych w pasy posiada ten kamper.
Kuchnia
Kuchnia w kamperze została ustawiona w kształt litery L, co uważam za układ idealny. 3-palnikowa kuchenka oraz zlew zostały przykryte szklanym blatem, dzięki czemu mamy sporo miejsca do wykorzystania gdy nie gotujemy lub zmywamy.
Szafki na naczynia umieszczone nad kuchnią oraz szuflady pod blatem mają odpowiednią wielkość i idealnie spełniają swoje funkcje. Ponieważ kochamy kawę, wozimy ze sobą ekspres. Niestety, do działania potrzebuje on napięcia 230 V, dlatego brakowało nam w kamperze inwertera mocy aby z niego korzystać „w drodze”. Oczywiście jednak, zarówno inwerter, jak i ekspres zasilany napięciem 12 V, to urządzenia, w które można wyposażyć swój pojazd campingowy.
Łazienka
Na pierwszy rzut oka łazienka wydaję się bardzo mała, ale w praktyce zupełnie wystarcza. Pod prysznicem spokojnie mieści się wanienka dla dziecka, co było dla nas bardzo ważne. Wzięcie prysznica przez dorosłą osobę także nie przysparza problemów. Łazienka jest bardzo dobrze doświetlona przez szybę w dachu lub – w nocy – przez wystarczająco jasne oświetlenie LED.
Zbiornik na wodę czystą (130 l) i brudną (95 l) wystarczał nam na ok. 2-3 doby przy codziennym prysznicu dwóch osób dorosłych, kąpieli naszego małego podróżnika i oszczędnym zmywaniu naczyń.
Toaleta kasetowa marki Dometic sprawdziła się równie dobrze a opróżnianie kasety nie przysparzało żadnych problemów. Do toalety używaliśmy tabletek Dometic PowerCare, które uważam za dużo wygodniejsze i czystsze rozwiązanie niż chemia w płynie.
Schowki i bagażnik
Kamper posiada bardzo dużo szafek na ubrania i potrzebne rzeczy. W niektórych schowkach producent zastosował pożyteczne rozwiązania, takie jak uchwyty na butelki czy np. lampki do wina. Schowek na buty znajduje się przy samym wejściu do kampera.
Niestety, główny bagażnik początkowo wydawał się trochę za mały na nasze „graty”, a było ich nie mało: przyczepka rowerowa dla dziecka, kojec, wózek, dwie duże skrzynki (64 l) różnych rzeczy, dwa fotele campingowe, stolik i grill gazowy. No, ale najważniejsze, że przy odpowiednim ułożeniu wszystko się zmieściło!
Podsumowanie testu
Po 11 dniach i nocach spędzonych w kamperze Pilote P716 mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest on bardzo wygodnym pojazdem kempingowym. Uważam, że może być idealnym kamperem dla rodziny z dwójką dzieci, ale czwórka dorosłych też będzie podróżowała komfortowo. Producent poświęcił bardzo wiele uwagi rozmaitym szczegółom i drobnym udogodnieniom, które w kamperze mają duże znaczenie. Właściwie nie mogę się już doczekać, kiedy ponownie będę mógł podróżować kamperem tego producenta.
Podobało mi się:
- wysokiej jakości wykończenie wnętrza,
- łatwy dostęp do bagażnika przez łóżko,
- automatycznie opuszczane/podnoszone łóżko,
- duża ilość schowków,
- w pełni zautomatyzowany system sterowania ogrzewaniem, prądem i wodą,
- bardzo dobra izolacja i wygłuszenie,
- automatycznie wysuwany podnóżek,
- opuszczane łóżko, które nie blokuje wejścia do kampera.
Podobałoby mi się bardziej, gdyby:
- plisy w oknach działały troszkę lepiej (nie zawsze składały się w harmonijkę),
- lampa pod markizą miała regulację mocy (czasami wydawała się za mocna),
- w wyposażeniu był inwerter mocy,
- nie trzeba było opuszczać łóżka, żeby używać klimatyzacji,
- bagażnik był trochę większy,
- tylna kanapa posiadała ISOFIX do szybkiego montażu fotelika dziecięcego,
- kluczyki i dowód rejestracyjny zostały u mnie na dłużej.
Więcej na temat kamperów Pilote serii Pacific pisaliśmy w tym artykule: Pilote Pacific P716P – jeden z osiemnastu
Naczelny kierowca, wszechogarniacz i mózg CampRestu. To on napędza cały mechanizm, wdraża nowe pomysły szybciej niż jest w stanie je wymyślać. Kiedyś był kierowcą zawodowym i prowadził spedycję — jak widać od zawsze ciągnęło go do spania w szoferce ;) Najbardziej lubi jeździć dużymi kamperami i zachęca Was do robienia prawa jazdy kat. C i kupowania kamperów powyżej 3,5 tony.