czeczun
Relacje z podróży
Link skopiowany do schowka
Udostępnij
Pierwsze poważne jeżdżenie "Złomkiem" - 2010 rok.
Przeglądasz sobie od niechcenia strony internetowe i nagle wpadasz na ciekawą stroną. Ile razy się Wam to przytrafiło? Załozę się, że nie raz! To samo przytrafiło się mi na początku 2010 roku. Ale zacznijmy po kolei. Mamy styczeń 2010 roku. Siedzę sobie przed komputerem i gapię się w ekran jak przysłowiowa kura w gnat. Parę tygodni wcześniej kupiłem swojego piątego Fiata 125p i chyba szukałem jakichś części. No i masz! W jakiś sposób trafiłem na stronę Złombolu i informację, że w 2010 roku jadą do Azji; dokładnie do Istambułu. Myślę sobie, ale by były jaja gdybyśmy z Chłopakami się tam wybrali. Pomysł troszkę pokiełkował i ciach! Bolima, Spajki i ja, znany jako czeczun mieliśmy zmontowaną Ekipę. Skoro Ekipa była, to kolejnym krokiem było rozpoczęcie przygotowań samochodu. Fiacik zjechał do garażu. Prace mad nim troszkę trwały – przygotowywałem go sam, więc się nie spieszyłem i wszystko robiłem dokładnie. W przypadku Dużego Fiata to się zawsze opłaca. Zbliżał się koniec sierpnia, czyli start Złombola! Emocje i napięcie rosło. W końcu ten dzień! Wyjeżdżam z Torunia do Warszawy. Zgodnie z planem, w sobotę spotkaliśmy się na ulicy Jagiellońskiej, w garażach Stowarzyszenia FSOAUTOKLUB i zabraliśmy się za przygotowania. Ostatnie poprawki, montaż bagażnika na dach, wymiana oleju i regulacja zaworów. W końcu PAKOWANIE.
Relacje z podróży
Link skopiowany do schowka
Udostępnij
Starym "Gruchotem" na północny kraniec Europy.
Zastanawialiście się kiedyś czy warto zabrać Ukochaną Osobę, swoją najlepszą na świecie, ukochaną Psinę i pojechać swoim "ukochanym Gruchotem" na przysłowiowy koniec świata? Założę się, że na pewno tak! Odpowiedź, akurat na to pytanie, jest banalnie prosta. Kolejne pytanie - jak to zrobić? Odpowiedź też jest prosta - zabrać się do działania. Jaki wybrać cel podróży? Znowu łatwo odpowiedzieć - ulubiony!. Tak było w naszym przypadku. Decyzję o wyjeździe na Nordkapp podjęliśmy w styczniu 2013 roku. Data wyjazdu - sierpień. Szybka kalkulacja - ile mamy czasu na przygotowanie auta, ile spraw trzeba załatwić, żeby pojechać w komplecie. Trzeba działać.
Relacje z podróży
Link skopiowany do schowka
Udostępnij
Krótka Szwecja 2016 - Kalmar, Öland
Ciężko jest wysiedzieć na miejscu. Szczególnie jeżeli okazuje się, że bilety, które do tej pory były zbyt drogie, w wyniku dobrej promocji stają się osiągalne. I tak kupiliśmy bilety na prom z Gdyni do Karskrony, dla czterech osób, z obiadami i jedną podwójną kabiną za niecałe 1200 zł. Normalna cena oscylowała w okolicach 2400 zł. Podróż trwa około 10 godzin w jedną stronę. Na promie można się całkiem przyzwoicie zaopatrzyć w sklepie wolnocłowym, ale o tym później. Z Karlskrony wyjechaliśmy w kierunku Kalmaru boczną drogą numer 130. Tak poprowadziła nas nawigacja (tomtom). Spokojna droga przez lasy. Na miejsce dotarliśmy wieczorową porą, by następnego dnia wybrać się na zwiedzanie.
Relacje z podróży
Link skopiowany do schowka
Udostępnij
Bory Tucholskie 2014, Piła Młyn i stanica PTTK Nogawica
W sierpniu 2014 roku wybraliśmy się z naszą polską namiotówką - Polsport GK-110 w Bory Tucholskie.Wyjechaliśmy z Torunia drogą numer 91 w kierunku na Gdańsk, by w Świeciu zjechać na drogę numer 240 w kierunku Tucholi. Minęliśmy Bysław i w miejscowości Szumiąca, przy Zajeździe EWA (parę słów o nim później) skręciliśmy w lewo i zaraz, pierwszą w prawo, w las. Akurat ta droga jest objęta zakazem ruchu, ale całe dzieciństwo tamtędy jeździłem, więc... sami rozumiecie. Tą drogą dojedziecie prosto do miejscowości Zamrzenica, a nakręcając kilka kilometrów dalej - do Piły Młyn.
Relacje z podróży
Link skopiowany do schowka
Udostępnij
Festiwal Smaku w Grucznie 2016
Każdy lubi zajadać smakołyki, prawda? Szczególnie jeżeli są przygotowane tradycyjnymi metodami z wysokiej jakości produktów i są dostępne w atrakcyjnej cenie. Jeżeli w sierpniu wybierzecie się na Festiwal Smaków do Gruczna pod Świeciem to właśnie będziecie mogli tych smakołyków do woli popróbować. Festiwal Smaków w Grucznie to impreza cykliczna, nie wiem która to już była edycja w tym roku. Na pewno, co najmniej, czwarta, bo tyle razy tam byłem. Festiwal odbywa się w urokliwym miejscu, w pobliżu starego młyna w Grucznie.
Relacje z podróży
Link skopiowany do schowka
Udostępnij
Węgry 2016
Na początku sierpnia 2016 roku przyszedł czas ostatecznego pakowania i piątego dnia tego miesiąca ruszyliśmy w naszą pierwszą długą podróż z przyczepką kempingową. Poczciwa Niewiadówka przeszła szybki remont (wymiana osi, uchwytu holowniczego, elektryki); holownik z resztą też i można było śmigać. Zapakowani wyruszyliśmy z Torunia około godziny 18, wybierając bezpłatne trasy przez Czechy i Słowację przekraczając granicę w Cieszynie. Przekombinowaliśmy troszkę trasę przez Słowację i wylądaliśmy na drodze numer 14 koło Bańskiej Bystrzycy, która delikatnie mówiąc nie jest najprzyjemniejszą drogą do jazdy. Nie chodzi tu o przewyższenia, wjazdy i zjazdy, tylko o zwykłe dziury i płytową konstrukcję drogi. Poczciwy Fiacik wpadał w nieprzyjemne kołysanie i wibracje, co powodowało, że jazda była uciążliwa. Do tego deszcz i mgła. Fantastyczne połączenie.
z1