A może by tak pozwiedzać miejsca, o których wie niewielu ludzi, a jeszcze mniej miało szansę ujrzeć je na własne oczy? Zobaczyć krajobrazy iście księżycowe – surowe, nagie przestrzenie wyglądające jak nietknięte ręką człowieka. Dla miłośników feerii kolorów i bujnej roślinności ciepłych krajów wizja takiej wycieczki niekoniecznie jest atrakcyjna. Jednak dla tych, którzy lubią poznawać nowe, metaforyczny spacer po Księżycu będzie niezapomnianym przeżyciem. Polacy mogą przebywać na wyspie bez konieczności posiadania wizy – wystarczy mieć ze sobą paszport lub nowy dowód osobisty.

Wyspa lodu i dymu – Islandia

Szanowni Państwo,. jako generalny przedstawiciel na Polskę producenta pojazdów campingowych słoweńskiej marki ADRIA czujemy się w obowiązku poinformować Państwa o ostatnio zaistniałej na rynku sytuacji związanej z tymi pojazdami. Producent, firma Adria Mobil, d. o. o., informuje, że wskutek katastrofy budowlanej sprzed paru miesięcy zniszczonych zostało wiele zmagazynowanych, nowych pojazdów campingowych. Większość z nich zostało uszkodzonych w stopniu kwalifikującym je do kasacji. Jednakże, wbrew ustaleniom z producentem, zaczęto oferować te zniszczone, przejęte pojazdy na sprzedaż w bardzo niskiej cenie (już od kilkunastu tysięcy euro). Zdajemy sobie sprawę, że takie oferty muszą wyglądać obiecująco, jednakże chcielibyśmy Państwa przestrzec przed zakupem takich pojazdów.

Uszkodzone pojazdy marki ADRIA - Uwaga !!!

Przyczepa bywa niewygodna w prowadzeniu i czasem staje się kłopotliwym balastem. Ale jaka jest alternatywa? Sam namiot, to przecież za mało. Duńska firma Camp-Let znalazła kompromis. Jeśli lubisz przygody, odważne pomysły i masz w sobie choćby małą żyłkę majsterkowicza, te przyczepo-namioty (jak określa je polski dystrybutor) mogą Ci się spodobać. Sama przyczepa jest niewielka. W stanie zamkniętym ma wymiary 323 x 160 x 95 cm. Porównywanie takiej przyczepki z jakąkolwiek przyczepą kempingową wydaje się więc pozbawione sensu. Oglądając po raz pierwszy zdjęcia, na których widoczna jest ta mała przyczepa, a obok wielki namiot z częścią dzienną i sypialną, można nie skojarzyć, że te dwa elementy mają ze sobą cokolwiek wspólnego. A jednak….

Camp-let – przyczepa i namiot w jednym

Są osoby, które kochają góry, są też tacy, którzy wolą morze. Jest również trzecia grupa ludzi, zdobywców wrażeń, poszukiwaczy nowego, oryginalnego i niespotykanego w żadnym innym miejscu. Wśród nich znajdują się poszukiwacze piasku – ale nie zwykłego, jaki można przesypać palcami na każdej plaży. To piasek o rzadkim kolorze i oryginalnej konsystencji, zmieniający otoczenie w magiczne miejsce rodem z innej planety. Wraz z nimi możemy wybrać się w podróż na takie plaże. Jest ich niewiele i są porozrzucane po całym świecie, ale ich widok zapiera dech w piersiach. Nie da się go zapomnieć – później każda „zwykła” plaża będzie wydawała się do bólu przeciętna.

Kolorowe plaże 

Może się wydawać, że markiza mająca chronić przed słońcem, to konstrukcja tak prosta, że niewiele można wymyślić w celu jej udoskonalenia. A jednak…. Markizy Dometic Premium to dobry przykład obrazujący, że innowacyjność może wkroczyć do każdej branży i do każdej kategorii produktów. Większość markiz, jakie można zamocować do pojazdu kempingowego, montuje się z jednej strony do ściany przyczepy (lub kampera), a z drugiej o ich stabilność dbają nóżki. Zauważmy jednak, że markizy domowe lub sklepowe, montowane do budynków, nóżek nie mają….

Co potrafią nowoczesne markizy?

Turystyka caravaningowa jest coraz bardziej popularnym sposobem poznawania świata. Może być także idealną opcją wypoczynku dla osób, które nie są całkowicie sprawne ruchowo – to jedynie kwestia odpowiedniej organizacji i wyposażenia zarówno samego kampera, jak i kampingu. Według opinii właścicieli kampingów przystosowanie terenu dla potrzeb osób niepełnosprawnych może zająć nawet kilka sezonów (zwłaszcza przy ograniczeniu środków finansowych). Jednak te, które posiadają wszelkie udogodnienia, są inwestycją, która zwraca się bardzo szybko. Najczęściej położone są na płaskim bądź lekko pochyłym terenie. Posiadają podjazdy do restauracji i barów z odpowiednią szerokością drzwi wejściowych, natomiast w pomieszczeniach znajdują się niskie poręcze i uchwyty dla osób na wózkach inwalidzkich. Jeżeli chodzi o kampingi w Polsce, niektóre z nich w sezonie letnim oferują gościom profesjonalną opiekę pielęgniarską. Na ich terenie można znaleźć utwardzone boisko sportowe, miejsce do przygotowywania grilla lub ogniska, część kampingów posiada także bary z bilardem, baseny i inne atrakcje.

Niepełnosprawni na kampingu

Przeglądając oferty szkół kitesurfingu nietrudno zauważyć, że w przypadku Egiptu powtarza się wciąż kilka tych samych nazw. Są to miejsca polecane zarówno przez doświadczonych instruktorów tego cieszącego się popularnością sportu, jak i jego miłośników. Gdzie zatem najlepiej pojechać, by cieszyć się falą? Jakie egipskie spoty zalecają fani kitesurfingu?. Według zapalonych amatorów deski i latawca Morze Czerwone oraz Zatoka Akaba obfitują w&nbsp;miejsca do uprawiania tego sportu. Wśród wymienianych rejonów pojawia się Sharm El Sheikh, Hamata i Hurghada, a ich uroda stawia Egipt w czołówce krajów wybieranych przez kitesurferów.

Kitesurfing w Egipcie

Dzięki posiadaniu własnego kampera miłośnicy podróży zyskują ogromną niezależność. Decydują o tym, w którym miejscu będą nocować w danym dniu, jaką trasą pojadą, również czas nie jest rzeczą, której muszą się podporządkowywać. Podróżujących kamperem nie ogranicza praktycznie żadna granica – ani lądowa, ani morska. Tę drugą można dziś z łatwością pokonać dzięki promom. Nie wszyscy jednak o tym wiedzą, a część z tych, którzy wiedzą, uważa, że opłaty promowe to zbyt duży wydatek. Do tego dochodzi wymóg spełnienia wszelkich norm pozwalających na transport pojazdu przez wodę. Niektórych to zniechęca, a niesłusznie. Rezygnując z promów, pozbawiają się możliwości dotarcia do interesujących miejsc dużo szybciej niż drogą lądową (wiodącą nieraz dłuższą trasą, naokoło) i sporo taniej. Po przeliczeniu kosztów nierzadko można dojść do wniosku, że właśnie ta opcja transportu pozwala nam oszczędzić i czas, i pieniądze. To również jedyna sytuacja, kiedy podróżujemy, śpiąc, czyli wypoczywamy przed rozpoczęciem właściwej wycieczki.

Kamper na promie 

W porównaniu przeprowadzonym przez holenderskie czasopismo „Camping, Cars & Caravans”, kosztująca ok. 10 tys. euro przyczepa marki Weinsberg okazała się zwycięzcą testu. Redakcja czasopisma, testując niskobudżetowe przyczepy, doceniła model CaraOne 420 QD marki Weinsberg. Testujący zwrócili uwagę m.in. na wygodne łóżka, dobrą jakość wykonania mebli, dobrze prezentujący się salon, a także niektóre rozwiązania dotyczące przechowywania. Testowany model był drugim – licząc od najtańszego – modelem w kolekcji Weinsberga. 1000 euro mniej kosztowała wersja 400 LK. Do wyboru jest jednak w sumie 8 wersji przyczep.

Weinsberg Cara One – przyczepa doceniona

W Polsce zakwitły wreszcie fiołki. Rozsypały się w trawie równie gęsto co towarzyszące im skromne stokrotki. Zakwitły też przepiękne magnolie, ciesząc oczy i nosy przechodzących obok nich ludzi, nie mówiąc już o soczyście żółtej forsycji. Jeżeli mimo tego miłośnicy flory czują niedosyt, mogą nakarmić wszystkie zmysły wizytą w miejscu, które w pełni zasługuje na określenie „królestwo kwiatów”. Gdzie znajduje się to tajemnicze miejsce? Nikogo nie powinna zdziwić odpowiedź: w Holandii, kraju tulipanów. Morze kwiecia, które na nas czeka, rozciąga się w Lisse, miejscowości oddalonej o ok. 35 km od Amsterdamu.

Od zabytków do kwiatów – podróż do Lisse

Najsłynniejszy owczarek szkocki świata, Lassie, przebył setki kilometrów wiedziony tęsknotą za ukochanym panem. Współcześnie collie przemierzają świat wspólnie ze swoimi opiekunami, kamperem. A z całą pewnością robią tak kudłacze rodziny będącej pasjonatami podróżowania – państwa Wyrzykowskich.

Kudłacze w podróży

To była błyskawiczna decyzja. Dowiedziałam się, że przez Kraków przejedzie długa kolumna najpiękniejszych, najdroższych, najszybszych, w ogóle naj aut biorących udział w corocznym wyścigu Gumball 3000, więc nie mogło mnie przy tym zabraknąć. Z tym, że słowo „błyskawicznie”, co się okazało na miejscu , nijak się miało do zastanej rzeczywistości. Ale po kolei. Jechaliśmy od południowej strony miasta i ciekawie zaczęło się robić już w okolicach Ronda Matecznego. Im bliżej celu, tym bardziej wlókł się nasz tramwaj. Po drodze minęło nas kilka zmierzających do Wiednia pojazdów, więc rosła nasza irytacja. W końcu wysiedliśmy przy ul. Św. Wawrzyńca i zobaczyliśmy tłum, co ja mówię, ulicę dosłownie zaklejoną ludźmi. Stwierdziłam, że się nie poddam („Coo? Ja się nie wepchnę?!”) i uzbrojona w aparat zaczęłam się przedzierać niczym przez dżunglę, tylko maczety mi brakowało. Chociaż nie, powiązanie maczety i Krakowa ostatnio bardzo źle się kojarzy, więc może to pomińmy.

Blog

Wyspa lodu i dymu – Islandia