Co jakiś czas w ogólnodostępnych mediach pojawiają się informacje o nowościach samochodowych, które natychmiast zdobywają rynek. Jest to praktycznie nieograniczony rynek, który cały czas się powiększa. Przybywa aut co automatycznie generuje nowe pomysły i nowe potrzeby. Jednym z ostatnich hitów są&nbsp;kamery samochodowe, które z marszu zdobyły rzesze fanów. Urządzenie, które rejestruje wszystko to co związane jest z jazdą wskazanego pojazdu, ale też i otoczenia przed nim. W momencie, w którym pojawiły się kamery pojawiła się także spora konkurencja. Każdy producent oferuje swoim klientom ulepszenia urządzenia, które mają dokładniej rejestrować obraz i jeszcze bardziej pomagać kierowcom.W każdym urządzeniu można znaleźć wiele pobocznych funkcji, które nie mają wiele wspólnego z rejestrowaniem i historią jazdy. To możliwość wykonywania zdjęć, czy zapisywania plików muzycznych. Urządzenie z małej kamerki stało się rozbudowanym elementem samochodu.

Nowości dla kierowców

Rynek zbytu dla producentów przyczep campingowych i camperów ma się od wielu lat całkiem dobrze, pomimo wysokich cen sprzętu tego typu. Budżetowe modele przyczep campingowych zapewniają jedynie niezbędne minimum dla dwóch lub trzech osób, w ich przypadku nie ma mowy o dużej przestrzeni użytkowej, czy komfortowych dodatkach – w rozsądnie skonfigurowanej cenie otrzymujemy albolutne minimum. Jednak nie każdemu kierowcy odpowiadają spartańskie warunki znane z małych i tanich modeli, niektórzy oczekują czegoś więcej niż miejsca do spania i kuchenki gazowej. Specjalnie dla nich producenci przyczep mają w swoich ofertach jednoosiowe konstrukcje oferujące zaskakująco dużo miejsca, jak i całą listę użytecznego wyposażenia opcjonalnego.

FENDT Opal 560 SRF - przyczepa dla bardziej wymagających

W trakcie zwiedzania Irlandii warto wybrać się do Cork na kufel ciemnego piwa. Silna goryczka piwa wytwarzanego z mocno prażonego słodu jęczmiennego może nie odpowiadać każdemu, ale miasto ma jeszcze wiele innych atutów, dla których trzeba tu przyjechać. Cork to duże irlandzkie miasto (drugie w kolejności pod względem wielkości), z centrum leżącym na wyspie, pomiędzy głównymi korytami rzeki Lee. Znajduje się w miejscu ujścia rzeki do Morza Celtyckiego, a większość jego ulic powstała po zasypaniu kanałów rzecznych. W przeszłości były tu moczary, na co zresztą wskazuje sama nazwa, pochodząca od irlandzkiego Corcach Mór Mumhan (Wielkie Moczary Munsteru).

Mocny smak Beamisha

Zdecydowana większość kamperów użytkowana jest tylko przez kilka wiosennych i letnich miesięcy w roku. Pozostały okres czasu spędzają w garażach, pod wiatami czy na strzeżonych parkingach – czekając na kolejny sezon urlopowych wyjazdów. Niestety – ich właściciele bardzo rzadko decydują się na przedzimowe zabiegi serwisowe, mające na celu utrzymanie mechanicznych podzespołów w dobrym stanie technicznym. Przeważająca liczba camperów zimuje pozostawiona bez opieki. Wydawać by się mogło, że kilka zimowych miesięcy przerwy w eksploatacji kampera to najlepsze chwile na dokonanie wszystkich niezbędnych napraw i szeregu innych czynności serwisowych. Mając do dyspozycji dużo wolnego czasu śmiało możemy zlecić fachowcom przygotowanie własnego campera do dalszego użytkowania. Oczywiście znaczną część prac konserwacyjnych możemy przeprowadzić samodzielnie, poświęcając sobotnie popołudnie.

Jak zadbać o mechanikę kampera w trakcie zimy

Jednodniowa, poświąteczna (święta wielkanocne) wycieczka na zamek w Janowcu i do Kazimierza Dolnego nad Wisłą. Pogoda wyśmienita, świeci wiosenne słońce, a temperatura przekracza 20'C. Jak tu nie wyruszyć w okolice? Tym razem wybór padł na Janowiec i Kazimierz Dolny. . Wyjazd po obiedzie z Kielc przez Radom... i to był błąd. W Radomiu jakiś objazd, korki i pół godziny straty, ale jakoś szczęśliwie dotarliśmy pod bramę zamkowego parku w Janowcu. Brama na parking była zamknięta. Podziwiając stare budowle, dwór, piękno przyrody powoli dotarliśmy pod bramę zamku, która była... zamknięta.

Janowiec / Kazimierz Dolny

Jaką reakcję rodzi zwrot „ekstremalne wędkarstwo” – prócz zdumionej miny? W portugalskim Sagres nie dziwi nikogo, wszak tam jest to na porządku dziennym. No ale na końcu świata nie takie rzeczy się zdarzają. Starożytni wierzyli, że w tym miejscu kończy się świat. Stojąc na krańcu kontynentu, na szczycie wysokich skał, i czując silny wiatr wiejący z bezkresu oceanu, można zrozumieć czemu tak myśleli. Sagres, bo o nim mowa, to jedna z najciekawszych miejscowości turystycznych tej części portugalskiego wybrzeża. Leży na zachodnim krańcu Algarve, prowincji o klifowej linii brzegowej, z licznymi grotami i jaskiniami, które woda wyrzeźbiła w wapieniu.

Koniec świata w Sagres

Jeżeli z sentymentem wspominacie stare kampery, a jednocześnie cenicie sobie nowoczesne udogodnienia – Winnebago Brave może okazać się idealnym rozwiązaniem. Amerykański producent stara się odtworzyć jedyną w swoim rodzaju stylistykę z późnych lat 60 i 70 – okresu największej popularności caravaningu, łącząc ją ze współczesną technologią i oryginalnymi pomysłami. Winnebago oferuje 3 wersje kampera Brave – 26A, 27 B i 31C w cenach od 96.599$ do 121.379$. Różnią się przede wszystkim planem piętra, co pozwala na wybranie modelu dostosowanego do konkretnych potrzeb. Użytkownicy mają również wpływ na wygląd zewnętrzny pojazdu. Do wyboru kilka wersji kolorystycznych: Woodstock (biało­szary), Aquarius (biało­zielony), Bell Bottom Blue (biało­niebieski), Mello Yellow (biało­żółty) i Crimson'n Clover (biało­czerwony). W dowolnej konfiguracji kamper prezentuje się naprawdę imponująco, a zarazem urokliwie. Jednak nie tylko estetyka stanowi o atrakcyjności Winnebago Brave. W konstrukcji pojazdu wykorzystano system Super Structure. Aby stworzyć mocną i trwałą strukturę kabiny, zbudowano ją ze stali, a następnie przy pomocy technologii laserowej połączono z podwoziem. Solidne podstawy to jedynie wstęp do kolejnych zalet kampera.

Kamper w stylu lat 60 i 70 - Winnebago Brave

Wielu kierowców rozpoczynających swoją przygodę z caravaningiem decyduje się na korzystanie z oferty rynku wtórnego. Powodem, dla którego zmotoryzowani sięgają po kilkuletnie kampery, jest oczywiście cena. Alternatywą dla używanych sprzętów, a zarazem propozycją dla mniej wymagajacych użytkowników są modele powstające na bazie popularnych dostawczych „blaszaków”. Wśród największych zalet takich konstrukcji, zgodnie wymienianych przez wszystkich producentów, jest przede wszystkim mobilność, nieosiągalna dla większych modeli. Stosunkowo niewielkie rozmiary bardzo ułatwiają nie tylko manewrowanie na polu campingowym, ale również jazdę po zatłoczonym mieście. Jedną z najnowszych propozycji wśród budżetowych kamperów jest Caravans International Kyros – przewidziany na 2015 rok. Najmniejszy i najtańszy zarazem (125 tysięcy złotych netto, do czego doliczyć należy VAT oraz transport do Polski) model w ofercie włoskiego producenta, jak większość podobnych konstrukcji bazuje na Fiacie Ducato.

Kamper na bazie blaszaka - Caravans International Kyros

Nad byłym holenderskim morzem leży Volendam, miejscowość, w której można zjeść wyborną świeżo uwędzoną makrelę, śledzia czy węgorza. Z promenady widać unikatową wioskę na palach,&nbsp; a w sąsiednim mieście odbywa się serowy targ. Volendam to jedna z najpopularniejszych turystycznych miejscowości nad jeziorem Ĳsselmeer. Często odwiedzają ją osoby, które po zwiedzeniu Amsterdamu pragną zapoznać się z najbliższymi atrakcjami regionu. Leży w prowincji Holandia Północna, w gminie Edam-Volendam. Po przybyciu do miasteczka turystom rzuci się w oczy jego malowniczość i sielski klimat. W okolicy ciągną się pola torfu, a w sitowiu żyje niezliczone ptactwo. To raj dla wędkarzy. Z nadbrzeża widać architektoniczny unikat w skali kraju – wioskę na palach. Volendam wyróżnia się także tym, iż jest enklawą katolicyzmu w protestanckiej prowincji.

Wieś węgorza - Volendam

Aktywne spędzanie wolnego czasu z każdym rokiem staje się popularniejsze nie tylko w bogatych krajach zachodniej Europy. Także Polacy przekonują się do niepodważalnych uroków i zalet caravaningu, kupując coraz więcej kamperów i przyczep kempingowych. W realizacji wakacyjnych planów pomaga bardzo bogata oferta rynkowa, praktycznie każdy znajdzie mobilny dom na dwóch tudzież czterech kołach na swoją kieszeń. Już sam wybór nowej bądź używanej przyczepy stanowi spore wyzwanie dla kupującego, a to dopiero połowa dylematów. Szukając przyczepy niewiele osób przejmuje się jej masą własną, liczbą osi – liczy się przede wszystkim jej stan techniczny jak i wyposażenie wnętrza. Pomijamy w ten sposób bardzo istotną kwestię – czym będziemy ją holować.

Jakie kryteria stosować szukając samochodu do holowania przyczepy?

Od dziesięcioleci samochód służył miłośnikom aktywnego wypoczynku w realizacji urlopowych planów. Zwłaszcza auta dostawcze – busy – trafiające w ręce wspomnianych osób szybko zamieniały się w mobilne sypialnie. Większość liczących się producentów samochodów kempingowych, poza bogatą gamą „rozbudowanych” kamperów, ma w ofercie także budżetowe – modele powstające na bazie busów „blaszaków”. Wśród nich, według mnie, na zainteresowanie aktywnie wypoczywających zasługuje Knaus Boxstar. Ten podstawowy model niemieckiej marki, tak jak inne podobne konstrukcje, budowany jest z wykorzystaniem Fiata Ducato. Główną jego zaletą - obok stosunkowo atrakcyjnej ceny wynoszącej 40 700 euro – są niewielkie rozmiary. W przeciwieństwie do wyższych modeli firmy Knaus, Boxstar nie sprawia trudności podczas typowo miejskiej jazdy. Co więcej – zapewnia znacznie lepsze prowadzenie i niższe zużycie paliwa.

Knaus Boxstar - funkcjonalność na małej przestrzeni

. Pierwszy nasz wyjazd na Litwę. Relacja pisana "na kolanie" tak więc z góry przepraszam za literówki i pokręcone zadania. Nic nie poprawiałem, jest tak jak to widziałem w 2005 roku. 24 czerwca 2005 – pogoda przepiękna, od dobrych kilku dni jest gorąco, kolejne prognozy pogody nie zapowiadają zmian, wiec tylko wyruszać na wycieczkę... Około godziny 8 rano wyruszyliśmy 10 letnim Fiatem Cienquecento w kierunku granicy Polsko Litewskiej. Około 11.00 byliśmy już na przejściu granicznym w Ogrodnikach. Ze zdziwieniem wjechaliśmy na przejście graniczne na którym nie było ani kolejek ani wielu uzbrojonych funkcjonariuszy straży granicznej... jak to się widzi na granicy Polsko – Białoruskiej. Przejście pokonaliśmy nie wysiadając z auta, wszystko trwało około 1 minuty i już jesteśmy po stronie Litewskiej.

Blog

Nowości dla kierowców