Wypoczynek na włoskim wybrzeżu, szczególnie w lecie, jest czymś, co każdy powinien przeżyć przynajmniej raz w życiu. Choćby po to, by móc poczuć ten cudowny klimat za każdym razem, gdy zerknie na fotografię jakiejś romantycznej zatoczki, niesamowicie czystej wody czy szerokiej plaży. Nigdy nie zapomni się pobudki o poranku i spojrzenia prosto w błękit wody, prawie niedostrzegalnie łączący się z błękitem nieba. Ale żeby móc się tym zachwycać, najlepiej nie marnować czasu i ruszać w dalszą drogę wzdłuż wybrzeża. Od Ankony jedziemy w stronę Pescary, kolejnego niedużego, ale bardzo klimatycznego miasteczka. Jest jednym z najważniejszych gospodarczych, handlowych i turystycznych ośrodków na wybrzeżu Adriatyku. Dzięki urozmaiconej linii brzegowej o długości ponad 20 km jest również popularnym kurortem, obleganym w lecie przez tysiące urlopowiczów. Oprócz tego każdego roku w lipcu Pescara organizuje międzynarodowy festiwal jazzowy Jazz Pescara. Pierwszy raz dźwięki jazzu rozbrzmiały tu w 1969 roku, a impreza była pierwszym letnim włoskim festiwalem poświęconym muzyce jazzowej. Od tego czasu jest jednym z najważniejszych festiwali jazzowych w całej Europie.

Na obcasie – Lecce

Ten kamper nie jest produkowany w Niemczech, choć tam można go kupić. Nie jest też wytwarzany we Włoszech, choć tam również ma swojego dealera. Novano 636 powstaje w Pruszkowie, niedaleko Warszawy. Polski rynek karawaningowy rośnie w siłę, a dzieje się tak nie tylko za sprawą wzmożonego importu pojazdów kempingowych zza zachodniej granicy, ale także dzięki polskim producentom. Novano 636 to kamper budowany przez polską spółkę Doch. Bazę dla tego pojazdu stanowi Fiat Ducato H3L4. Klient ma do wyboru wersje z czterema różnymi silnikami wysokoprężnymi – 2.0 (130 KM), 2.3 (150 KM), 3.0 (180 KM) oraz 3.0 w wersji mocniejszej (227 KM). Dopuszczalna masa całkowita pojazdu wynosi 3,5 t.

Novano 636 – dobry, polski design

Kto, kochający ciepłe morze, szerokie i piaszczyste plaże oraz słońce, nie marzy o poznaniu włoskiego wybrzeża? I nie chodzi tutaj o błogi wypoczynek z drinkiem z palemką, ale o intensywne zwiedzanie. A co, gdyby tak zrobić sobie kilkudniową wycieczkę wzdłuż słynnego włoskiego buta? Przeżyć moc przygód, poznać masę wspaniałych miejsc i cieszyć się słońcem? Tym bardziej, że zanim dotrze się do owego buta, trzeba jeszcze przejechać wiele kilometrów wzdłuż jego „cholewki”. Taką podróż można zacząć od miasta Triest w północno-wschodnich Włoszech. To malownicza miejscowość ze wspaniałym ratuszem, romantyczną latarnią morską i potężnym zamkiem Miramare, stojącym tuż nad brzegiem morza, niedaleko miasta. Triest szczyci się swoimi zabytkami, szczególnie urodziwymi budowlami znajdującymi się w starej części miasta. Naprawdę warto poświęcić mu uwagę i spędzić tu więcej czasu.

Podróż na skraj obcasa – wybrzeże Włoch

Producenci prześcigają się w opracowywaniu nowych gadżetów i tworzeniu coraz bardziej wymyślnych urządzeń do zapisywania świetnej jakości obrazu. Niedawno pojawiło się kolejne – Phantom DJI Quadcopter Aerial Rig, wielowirnikowy multikopter pionowego startu przeznaczony do filmowania z powietrza. Zintegrowana konstrukcja pozwala na łatwe zamontowanie na nim GoPro lub innej poręcznej kamery.

Nowe możliwości filmowania – Phantom

Najmniejsze lodówki mogą być montowane w podłokietniku, pomiędzy fotelem kierowcy i pasażera. Po jej otwarciu oczom ukazuje się pojemnik podzielony na kilka części. Jedna doskonale schłodzi butelki, w drugiej zmieści się kilka puszek, a w trzeciej, największej, np. kanapki. Takie urządzenie może mieć od 10 do 23 litrów i może być zasilane zarówno prądem z akumulatora, jak i bateriami słonecznymi. Dzięki elektronicznemu panelowi w łatwy sposób można ustawić wybraną temperaturę chłodzenia od +10 do -18 stopni C.

Jaka lodówka na kemping?

Po zobaczeniu na własne oczy potęgi Wodospadu Niagara możemy już kierować się w stronę ostatniego punktu podróży po Kanadzie, czyli Toronto. Zgodnie z regulaminem Cruise Canada musimy oddać camper do południa, by mógł być gotowy dla następnych klientów. Na szczęście mamy wystarczająco dużo czasu, żeby zwiedzić miasto, a przynajmniej jego największe atrakcje. I przy okazji przejechać się niespiesznie wzdłuż wybrzeża jeziora Ontario. Zatem ruszamy, mijając ponownie piękne St. Catharines i jego olbrzymi różany ogród. Mijamy również Hamilton, stolicę kanadyjskiego przemysłu hutniczego. Mimo mało atrakcyjnie brzmiącej zapowiedzi jest tu sporo przykuwających wzrok zabytków, w tym monumentalna budowla Scottish Rite Castle, słusznie nazwana zamkiem. Jeszcze piękniejszy jest zabytkowy klasycystyczny dworek Dundurn Castle, po którym turystów oprowadzają przewodnicy ubrani w stroje z 2 poł. XIX wieku. Po wykupieniu przez miasto zamek został poddany gruntownej renowacji, która pochłonęła blisko 3 mln dolarów. Kolejnym godnym uwagi miejscem jest Royal Botanical Gardens, jedna z głównych atrakcji turystycznych między Niagarą a Toronto. Tereny ogrodu przynależą zarówno do Hamilton, jak i do sąsiedzkiego Burlington. W odróżnieniu od St. Catharines, Royal Botanical Gardens słynie nie z róż, a z największej na świecie kolekcji bzu. Prócz ogrodu Burlington kusi także promenadą przy Spencer Smith Park i corocznym festiwalem żywności – Canada's Largest Ribfest. Podczas trwającej z reguły cztery dni imprezy zbierane są pieniądze na cele charytatywne.

Hamilton, Burlington, Toronto

Zanim wyruszymy na upragnioną wyprawę kempingową, sprawdźmy czy wszystko mamy. Na pewno nie powinniśmy zapomnieć o odpowiednim wyposażeniu kuchni. To, co ma znaleźć się na talerzu, pewnie uda nam się kupić w drodze. Ale co z samymi naczyniami i sztućcami? O nie lepiej zadbać wcześniej. Dobierając odpowiednie talerze, miski, kubki czy kieliszki, najlepiej zdecydować się na takie, które będą lekkie i odporne na zniszczenie. Dlatego szklane naczynia raczej odpadają. Lepsze będą te z melaminy lub innych tworzyw. Trzeba jednak sprawdzić, czy mają one odpowiednie atesty, tak by jedzenie posiłku z kempingowego talerzyka nie miało negatywnego wpływu na zdrowie.

Kuchenny niezbędnik

Niagara… Któż nie słyszał o tym ogromnym i głośnym, wręcz ogłuszającym siłą spadającej wody wodospadzie? Będąc tak blisko, nie możemy go nie zobaczyć. Od Chatham-Kent dzieli go ok. 300 km, zatem dotarcie na miejsce nie zajmie nam wiele czasu. Po drodze przejedziemy przez kolejne miasto noszące nazwę Woodstock. Nazwa może i jest wtórna, ale na pewno nie sposób powiedzieć tak o przepięknym budynku Oxford County Courthouse czy Woodstock City Hall lub choćby o malowniczych wiktoriańskich domach, jakich tu wyjątkowo dużo. Miniemy również Brantford, określane niekiedy jako Telephone City przez wzgląd na słynnego mieszkańca, Alexandra Grahama Bella, twórcę telefonu. Inną słynną osobą, jaka się tu urodziła, jest Wayne Gretzky, uważany przez niektórych za najlepszego hokeistę wszechczasów.

Telephone City, St. Catharines, Wodospad Niagara

Podczas targów Motor Show 2013, w ramach towarzyszącej im imprezy karawaningowej pokazano nie tylko kampery (piszemy o nich w oddzielnych artykułach), ale i akcesoria, o których warto pamiętać szykując się na kemping. Wśród stoisk nie zabrakło reprezentacji Dometic Group. Firma zaprezentowała zarówno urządzenia niezbędne w karawaningu, jak i praktyczne gadżety. Do tych pierwszych zaliczyć z pewnością można toaletę z płukaniem ciśnieniowym. Model 972 posiada wskaźnik wypełnienia zbiornika. Zbiornik zaś ma pojemność 8,7 litra, co oznacza, że jedno napełnienie wystarczy na 27 spłukań. Urządzenie kosztuje 437 zł.

Poznańskie trendy w wyposażeniu

Przed zbliżającą się majówką wielu z nas zastanawia się gorączkowo, jak ją spędzić. Gdzie nie spojrzeć, znajdzie się reklamy zachęcające do wybrania właśnie tego miejsca, do przyjechania właśnie tutaj. Gdzie spędzić ten wyjątkowo długi weekend? Pojechać nad morze czy w góry? A może zrobić sobie fantastyczny urlop nad jeziorami? Możliwości jest mnóstwo, a jedną z nich jest nieco oryginalny pomysł na zwiedzanie… skalnych miast. Wszak majówka powinna się czymś wyróżnić – w końcu to pierwsza w roku okazja do urlopu, który nie jest przerwą świąteczną, ale świętem samym w sobie. To także najdłuższy weekend w roku, czemu więc nie wymyślić na ten czas czegoś wyjątkowego?.

Skalna majówka 

Po niekończącej się, męczącej zimie większości z nas marzy się odpoczynek i tzw. prawdziwy urlop. Układamy w myślach plany wyjazdu gdzieś, gdzie jest słonecznie i pięknie, w marzeniach jesteśmy już na plaży i moczymy stopy w ciepłej wodzie. Wyjątkowo długi  weekend, jakim możemy cieszyć się w tym roku, jest idealną okazją nie tylko do wypoczynku, ale i nabrania sił do… dalszego cieszenia się wypoczynkiem. A jak najłatwiej to zrobić? Dobrym pomysłem jest spędzenie choćby jednego dnia w jakimś kurorcie słynącym z gorących źródeł. W Polsce ich nie brakuje – sławne termy w Bukowinie, Białce Tatrzańskiej czy Zakopanem przyciągają turystów z całego kraju.

Majówka dla duszy i ciała – gorące źródła Europy

Słońce, wypoczynek, radość, urlop, odprężenie – gdyby zrobić ankietę i spytać w niej ludzi o skojarzenia z wymienionymi wyrazami, zapewne duża część badanych odpowiedziałaby, że kojarzą im się z pobytem nad wodą. I zapewne sporo osób planujących wyjazd na majówkę uda się albo nad nasze piękne polskie morze, albo nad jeziora, z których również możemy być dumni. Od wielu lat turystów niezmiennie zachwyca Kraina Wielkich Jezior Mazurskich – ogromny obszar, wyjątkowy zarówno w skali kraju, jak i Europy. Corocznie przyjeżdżają tu tysiące urlopowiczów z Polski i zagranicy, szczególnie z Niemiec. Region jest uwielbiany przez miłośników wędkowania, sportów wodnych, a także ornitologów (również amatorów). Na terenie Wielkich Jezior znajduje się wiele siedlisk rzadkich gatunków ptaków, w tym bociana czarnego i orła bielika. Żyje tu też kormoran, uważany za symbol Mazur. Region jest tak piękny, bogaty pod względem przyrodniczym i obfitujący w historyczne zabytki, że rzadko kiedy odwiedzający zdążą poznać wszystkie atrakcje.

Blog

Na obcasie – Lecce