To zadanie wpisujemy sobie na listę do zrobienia przed końcem żywota. Tym razem nasz kierunek to Wiadukt Millau nad rzeką Tarn, kt&oacute;ry jest jednym z największych osiągnięć światowej inżynierii i wielką atrakcją turystyczną Francji. Znajduje się w ciągu autostrady A75 z Paryża do Montpellier i w kierunku Hiszpanii. Przygotowania do jego powstania trwały kilkanaście lat, ale co ciekawe całą konstrukcję postawiono w zaledwie trzy. Inwestycja pochłonęła 400 mln euro. Większość element&oacute;w konstrukcyjnych powstała na lądzie, a potem nasunięto je na przygotowane miejsca. Do tego celu użyto 64 siłownik&oacute;w hydraulicznych, kt&oacute;re przez wiele dni przesuwały przęsła w tempie 9 metr&oacute;w na godzinę. Na budowę mostu użyto też ok. 206 tys. ton cementu, a waga stali użytej przy budowie to 36 tys. ton, co stanowi pięciokrotność ilości użytej do budowy Wieży Eiffla.

Kamperem przez najwyższy wiadukt świata - Wiadukt Millau

Palace to sztandarowe dzieło marki Morelo. Pozostałe modele &ndash; Loft oraz Home, to mniejsze i okrojone warianty pałacowego kampera. To w nim producent postanowił zamknąć wszystko, co najlepsze. 12 rozkład&oacute;w wnętrza do wyboru i 3 warianty podwozia &ndash; taki wyb&oacute;r mają klienci, kt&oacute;ry zdecydują się na wersję Palace. Ale jest jeszcze Palace Liner, dostępny w 10 rozkładach wnętrza i z siedmioma wersjami podwozia!. Największy Palace &ndash; Liner 108 GSB (10.950 mm długości) posiada garaż na Mini lub inny samoch&oacute;d do 3,75 m, a jego wnętrze jest bardzo przestronne. Najmniejszy &ndash; 80 H (8.230 mm), jest już trochę ciaśniejszy, jego garaż nie zmieści samochodu, ale sam rozkład wnętrza będzie podobny. W każdym wariancie Palace sypialnia i salon są od siebie oddzielone przechodnią, zamykaną z obydwu stron łazienką.

Podróż w pałacu - kamper Morelo Palace

Unia Europejska szykuje nam poważne zmiany. Pierwsza z nich dotknie kierowc&oacute;w jeszcze w tym roku, druga, umożliwiająca ratowanie życia i zdrowia, wejdzie w życie za dwa lata. Komisja Europejska zdecydowała, że od października 2015 roku każdy nowy samoch&oacute;d sprzedawany w Unii Europejskiej będzie musiał być wyposażony w system eCall. Powody są dwa. Ten pierwszy, oficjalny, związany jest z bezpieczeństwem i ochroną zdrowia. Na europejskich drogach w ubiegłym roku 1,5 mln os&oacute;b zostało poszkodowanych w wypadkach, a 28 tys. ludzi straciło życie. System eCall ma przyczynić się do poprawy tych statystyk, poprzez błyskawiczne zawiadomienie odpowiednich służb o zdarzeniach drogowych.

UNIJNE NOWOŚCI - Wezwij pomoc i zapłać mandat

Portugalska gmina może się poszczycić, aż 19 miejscami oznaczonymi &bdquo;błękitną flagą&rdquo;. Statystycznie w sezonie zjeżdża tam ponad p&oacute;ł miliona turyst&oacute;w, dlatego 40 tysięczne miasteczko przeżywa prawdziwe oblężenie. Znajduje się tam r&oacute;wnież jedna z najbardziej luksusowych przystani morskich na świecie - Marina de Vilamoura, a swoje biznesy otwierają znani i bogaci. Nie ma się, co dziwić, bo miejscowość ma najwięcej światowej klasy plaż w całej Portugalii. W sumie w tym kraju błękitną flagą może się pochwalić ponad 270 miejsc i ciągle ich przybywa. Kolejnym atutem, jest bardzo wysoki stopień nasłonecznienia i jak łatwo się domyślić - niewiele pochmurnych dni.

Najpiękniejsze plaże świata - Albuferia w Portugalii

Alpina to w ofercie marki Adria, najbardziej luksusowa rodzina przyczep kempingowych. W 2013 r. seria ta została odświeżona, co zdaniem producenta, uczyniło ją jeszcze bardziej innowacyjną. Czego naprawdę możemy spodziewać się po nowej Alpinie?. Na początku warto poczynić małe zastrzeżenie. Alpina Alpinie nier&oacute;wna, bo przyczepa o takiej nazwie może mieć zar&oacute;wno 760, jak i 937 cm długości. R&oacute;żnice tkwią jednak nie tylko w rozmiarach i układach wnętrza. W r&oacute;żnych wersjach zastosowano odmienne elementy wyposażenia &ndash; tak więc w jednej Alpinie możemy spotkać inną umywalkę lub baterię prysznicową niż w drugiej.

Przyczepa ADRIA ALPINA - jeden model, różne możliwości

Powiedzenie „mieć coś na końcu języka” znane jest każdemu. Jednak nie każdy miał okazję przekuć to metaforyczne stwierdzenie w realny czyn i znaleźć się na końcu języka. Konkretnie języka trolla, czyli stanąć na skale wysuniętej nad przepaścią. To przygoda nie tyle dla miłośników językoznawstwa i gierek słownych, co dla miłośników adrenaliny. Wspomniany Język Trolla to inaczej Trolltunga, skała mieszcząca się w Norwegii. Kto miał okazję zwiedzać ten piękny, aczkolwiek surowy kraj, wie, że wycieczki górskie po norweskich formach skalnych nijak mają się do grzecznego dreptania utartym szlakiem po Pieninach. Zdobywcy szczytów mają okazję podziwiać widoki, których nie sposób porównać z niczym innym, do tego bez żadnej ochrony. Żeby zrozumieć, o co chodzi, wystarczy podać przykład słynnego klifu Preikestolen – poszarpanego olbrzyma wiszącego nad przepaścią, pozbawionego choćby barierek z łańcuchów. Istna fantazja samobójcy i widoki mrożące krew w żyłach każdemu, kto cierpi na lęk wysokości.

Na końcu jezyka, czyli wycieczka do Norwegii

Dokładnie tak &ndash; wystarczy wyciągnąć dłoń i wcisnąć przycisk, a po 45 sekundach samoch&oacute;d, kt&oacute;ry wygląda na zwykłego Volkswagena T5, wydłuży się i urośnie w g&oacute;rę. Pojazd firmy Danbury Motorcaravans to odważne skrzyżowanie vana z kamperem. Choć wersję Doubleback wymyślili Brytyjczycy, nie jest to pierwsza na świecie konstrukcja tego typu. Wcześniej teleskopowo powiększane pojazdy były stosowane w wojsku. R&oacute;żnica tkwi, rzecz jasna, w zastosowaniu. Doubleback został opracowany w całkowicie pokojowych celach &ndash; dzięki niemu możemy wybrać się na piknik i zrelaksować prawie r&oacute;wnież dobrze, jak w kamperze.

Volkswagen T5 - Doubleback

No więc w końcu udało się ruszyć w etap europejski. Po piątkowym objechaniu połowy Polski i załatwianiu ostatnich spraw oraz sobotnich zabawach z elektroniką, w końcu ruszyliśmy. Przez my, rozumiem siebie i Dominikę, która będzie mi towarzyszyć do Marsylii. Jeszcze w piątek, dzięki Teo, udało się wygospodarować trochę miejsca na dachu auta. Taki wyjazd to jedna z tych chwil, gdzie każdy skrawek miejsca robi różnicę. Szczególnie, że nie mogłem przecież zostawić w domu, mojej już słynnej wśród znajomych, shishy.

Z kitem przez Europę i Maroko

Wakacje należą już do przeszłości, ale wciąż jeszcze pamiętamy upalne dni, ciepłą wodę i słońce, które brązowiło naszą skórę. Wróćmy jeszcze na moment do krajobrazów rodem z katalogów biur turystycznych i zaciągnijmy się morską bryzą. Udajmy się na wycieczkę wyobraźni do Turcji. Czeka na nas Antalya – miasto wtulone w zatokę o tej samej nazwie, leżące u południowych podnóży gór Taurus. To piękna i dumna stolica Riwiery Tureckiej. Antalya jest jednym z najbardziej znanych tureckich kurortów. Ponoć w szczycie sezonu turystycznego populacja miasta wzrasta nawet do 2 milionów ludzi. Nie jest to zatem miejsce stworzone do kontemplacji szumu fal i wsłuchiwania się w piski mew. To kurort dla tych, którzy chcą przeżyć wakacje życia, bawić się do upadłego i korzystać z wszelkich dostępnych możliwości rozrywki. Oraz mają na to odpowiednie fundusze – przy głównym deptaku miasta, Atatürk Caddesi, stoją dwa rzędy budynków, w których mieszczą się butiki renomowanych firm, a prawie całą linię wybrzeża pokrywają drogie hotele.

Antalya - Riwiera Turecka

Najbardziej spektakularne pojazdy, jakie odwiedziły Caravan Salon w Dusseldorfie opisaliśmy w oddzielnym artykule. Na największych w Europie targach dominują jednak pojazdy znacznie mniej efektowne, za to bardziej praktyczne. Marka Hobby poddała zmianom serię kamper&oacute;w Hobby Siesta. 12 wariant&oacute;w tego pojazdu trafiło już do sprzedaży. Dostępne są w cenie od ok. 40 tys. euro. Klienci mają do wyboru modele Siesta Van, w kt&oacute;rych przestrzeń ładunkowa została zmieniona w strefę wypoczynkową, Siesta &ndash; wyższe i dłuższe od standardowych modeli, oraz Siesta Alkoven &ndash; z dodatkową strefą sypialną nad częścią dla kierowcy i pasażera. Żaden z tych pojazd&oacute;w nie przekracza dopuszczalnej masy całkowitej 3,5 t. Szerokość najwęższych modeli wynosi 2,18 m, dzięki czemu Siesta poradzi sobie także na wąskich uliczkach. Nowość stanowią także bardziej nowoczesne wnętrza w jasnych odcieniach beżu i szarości.

Caravan Salon 2013 - ciąg dalszy

Pojazdy campingowe niemieckiej marki Morelo to przeważnie pojazdy zintegrowane, wyglądem przypominające nieduże autobusy. Ale model Palace Alkoven jest inny. To, że powstał na bazie ciężar&oacute;wki MAN TGL, jest r&oacute;żnicą bardzo istotną. Możesz zapytać, co to za r&oacute;żnica? Przecież właściwie jest to samoch&oacute;d z alkową nad kabiną kierowcy, a takich jest na rynku bardzo wiele. Ten kanciasty pojazd ma jednak coś, co go wyr&oacute;żnia. Pomimo pozornego zintegrowania, tak naprawdę kabina kierowcy jest w tym przypadku całkowicie oddzielona od części kempingowej. Wymusza to trochę inne korzystanie z tego samochodu, chociażby dlatego, że kierowca nie ma kontaktu z pozostałą częścią pojazdu.

Morelo Palace Alkoven - trochę inny niż wszystkie

Organizatorzy spodziewają się, że trwający właśnie Caravan Salon w D&uuml;sseldorfie przyciągnie w sumie 160 tys. zwiedzających. W dziewięciu salach wystawowych oraz wok&oacute;ł nich swoje produkty pokazuje 570 wystawc&oacute;w z 22 kraj&oacute;w. Podczas targ&oacute;w w D&uuml;sseldorfie można zauważyć dwie tendencje. Z jednej strony producenci starają się zaproponować mniejsze i lżejsze wersje swoich kamper&oacute;w i przyczep, z drugiej &ndash; sensację wzbudzają pojazdy luksusowe, jeszcze droższe i jeszcze lepiej wyposażone niż w latach ubiegłych. Popularne są także nowinki techniczne, takie jak np. sterowanie urządzeniami pokładowymi pojazdu kempingowego za pomocą tabletu.

Zobacz wszystkie kampery

Blog

Kamperem przez najwyższy wiadukt świata - Wiadukt Millau