Sterckeman ma w swojej ofercie trzy modele przyczep w 25 podstawowych konfiguracjach. Co ciekawe, z największym wyborem będziemy mieli do czynienia w przypadku prostego i lekkiego modelu Starlett (13 odmian), droższy model Alize występuje w 9 odmianach, a najbardziej luksusowy model Espace jedynie w trzech. Niech nie zmyli Was nazwa – Sterkeman to firma… francuska, do tego z 60-letnią tradycją. Swoje punkty sprzedaży posiada w całej zachodniej Europie. W Polsce marka ta nie ma jeszcze autoryzowanego dealera, a szkoda, bo jej oferta jest warta uwagi.

Sterckeman – jedna marka, trzy klasy

Rodzina modeli T5 marki Volkswagen Samochody Użytkowe obejmuje wiele zróżnicowanych wersji wyposażonych w mocne i jednocześnie oszczędne silniki wysokoprężne z systemem wtrysku Common Rail. Dostępny jako opcja pakiet BlueMotion Technology, w którego skład wchodzą system Start-Stop, funkcja odzyskiwania energii hamowania (rekuperacja), opony zoptymalizowane pod kątem oporów toczenia i tempomat, redukuje zużycie paliwa silników TDI o 0,5 litra na 100 km. Oferta serii T5  została poszerzona o pakiet BMT dla jednostki 2.0 TDI o mocy 180 KM. Zmiany w ofercie silnikowej dotyczą także Volkswagena Amaroka, który otrzymał nową jednostkę bazową. Poprzedni silnik o mocy 90kW (122 KM) został zastąpiony przez jednostkę o mocy 103 kW (140 KM), która zapewnia lepsze osiągi przy niezmienionym zużyciu paliwa.

Zmiany w palecie silnikowej serii T5 i Amaroka

Drugie pod względem wielkości słowackie miasto będące sercem regionu Karpat Wschodnich obecnie jest szybko rozwijającym się ośrodkiem. Koszyce, bo o nich mowa, w 2013 roku będą Europejską stolicą kultury. Symbolem miasta jest Rzeźba Maratończyka – każdego roku w Koszycach odbywa się Międzynarodowy Maraton Pokoju. Miasto leży nad rzeką Hornád, u styku Kotliny Koszyckiej i Rudaw Spiskich i jest niezwykle atrakcyjne turystycznie. Posiada pięknie odnowioną starówkę, na której stoi 460 zabytkowych budowli – koszyckie Stare Miasto jest największą miejską strefą historyczną na Słowacji. Duża ich część skupia się przy najpiękniejszej promenadzie w kraju, ulicy Hlavnej. Warto poświęcić jej kilka słów.

Słowackie Koszyce

Przedsionek nie jest obowiązkowym elementem przyczepy kempingowej ani kampera. Warto go jednak mieć. Dlaczego? Główny powód to możliwość ochrony przed słońcem. W upalne dni ochronimy pojazd kempingowy przed nagrzewaniem, a jednocześnie wydzielimy przestrzeń, która pozwoli nam wypoczywać w cieniu. Jeśli do tego będzie to tzw. „pełny” przedsionek, który oprócz ścian bocznych pozwala także na zasłonięcie wejścia do przyczepy, stworzymy coś w stylu werandy, która powiększy nasze prywatne terytorium.

Nie zapomnij o przedsionku

Jeśli spojrzymy na tę przyczepę z boku, nie odczujemy zaskoczenia. Czarne alufelgi i aerodynamiczne krawędzie Grande Puccini mogą się podobać, ale wygląd mieści się w kanonie przyjętym dla współczesnych przyczep kempingowych wyższej klasy. Zaskoczenie pojawi się dopiero wtedy, gdy spojrzymy na tył tego pojazdu. Potrójne, skośne światła po bokach przyczepy nie przypominają żadnego innego znanego modelu. Dodatkowe wrażenie robi umieszczone na środku wielkie logo-herb marki Tabbert oraz, jakby sam herb nie wystarczył, duży napis z nazwą firmy.

Grande Puccini - apartament na kółkach

W Europie nie brak znakomitych uzdrowisk oferujących leczenie wszelkich rodzajów schorzeń. Ale też nie każde z nich może pochwalić się pięknem architektury budynków tak, jak mogą to uczynić Karlowe Wary (Karlovy Vary). Kurort leży w dolinie rzeki Teplá w Zachodnich Czechach, na wzniesieniach sięgających od 370 do 644 m n.p.m. Niektórym miłośnikom fantasy może się przez to kojarzyć z tolkienowskim miastem elfów – Rivendell. Tarasowa zabudowa uzdrowiska pochodzi z XIX wieku, wcześniejsza spłonęła (i to dwukrotnie, w 1604 i w 1759 roku). Turystów zachwycają szczególnie budynki poczty, teatru i części sanatoriów – odrestaurowano je, zachowując ornamentykę i asymetrię secesyjnego stylu. Piękne są również dwa miejscowe deptaki (Stará i Nová Louka).

Karlowe Wary

Kampery niemieckiej marki Sunlight reklamowane są w Polsce hasłem „Perfekcja i jakość w najniższej cenie”. Najniższa cena to w tym przypadku ok. 40 tys. euro brutto. Wszystkie kampery Sunlight oparte są na konstrukcji Fiata Ducato. Szerokość każdego pojazdu wynosi 233 cm, różnią się jednak długością i wysokością. Długość może wynosić od 623 do 728 cm. Wysokość natomiast zależy od wariantu podwozia. Modele T mają 291 mm wysokości, a modele z serii A – 310 mm. W sumie do wyboru jest aż 11 wariantów modeli Sunglight. Co ciekawe, najtańsza wersja A58 nie jest wcale tą, do której zmieści się najmniej osób. Modelem tym mogą podróżować 4 osoby, podczas gdy różne wersje modeli Sunlight pozwalają na nocleg od 3 do nawet 6 osób. Warto jednak wspomnieć, że jeśli kamperem ma podróżować więcej niż 4 osoby, trzeba wykupić pakiet bezpieczeństwa zawierający dodatkowe pasy i zagłówki.

Sunlight – przyzwoicie, choć bez szaleństw

Leżąca nad rzeką Skalda Antwerpia jest drugim po Rotterdamie największym w Europie portem morskim. Ale nie tylko dlatego utworzono tu Muzeum Morskie (Nationaal Scheepvaartmuseum), w którym możemy dziś zobaczyć modele statków z różnych okresów historycznych. Muzeum mieści się nad rzeką, w XII-wiecznej Fortecy Steen. Antwerpia to ważny ośrodek naukowy (są tu dwa uniwersytety), a także miejsce narodzin Rubensa. Miasto wiele uwagi poświęca pielęgnowaniu pamięci mistrza. Jego dzieła można podziwiać w ogromnym Królewskim Muzeum Sztuk Pięknych (Koninklijk Museum voor Schone Kunstem). Prócz prac samego Rubensa są tam również obrazy Halsa, van Dycka, Breughela i innych artystów.

Antwerpia - klejnot Belgii

Będąc w Utrechcie, koniecznie powinno się wejść na Domtoren, najwyższą w Holandii kościelną dzwonnicę (112 metrów). Przy dobrej widoczności można z niej zobaczyć, prócz całego miasta – jednego z największych ośrodków w kraju, z wyjątkową historią i atmosferą – również Amsterdam i Rotterdam. W dużej mierze specyficzny, artystyczno-inteligencki, klimat Utrecht zawdzięcza najstarszej uczelni w mieście, uniwersytetowi założonemu w 1623 roku. Ulicami przewijają się masy studentów i słychać intelektualne rozmowy w różnych językach.

Samotna wieża w Utrechcie

Elddis to brytyjska marka, która tworzy przyczepy kempingowe klasy premium. Choć u nas prawie zupełnie nieznana, to jednak warta uwaga. Elddis ma swoje przedstawicielstwa w Wielkiej Brytanii, Belgii i Holandii. W Polsce na razie ich brak, choć może szkoda. Firma proponuje bowiem przyczepy o standardzie wykraczającym poza to, co znamy nawet z wysokiej klasy przyczep niemieckich. Wart uwagi jest już najtańszy, „budżetowy” model Xplore, reklamowany jako atrakcyjny cenowo, a zarazem pozbawiony kompromisów. No cóż, „taniość” to rzecz względna, a w tym przypadku oznacza 11 tys. funtów za najmniejszą i najsłabiej wyposażoną przyczepę.

Brytyjka, która nie znosi kompromisów

Są ludzie, którzy kochają dotyk historii utrwalony na fasadach. Są też ci, którzy wolą zadzierać wysoko głowę, podziwiając strzelistość współczesnych konstrukcji. Wieżowce ze szkła i metalu zachwycają ich bardziej niż średniowieczne katedry. Takie osoby na pewno zainteresuje najważniejsze centrum finansowe Niemiec, czyli bankowa dzielnica Frankfurtu nad Menem. Nowoczesna zabudowa rejonu przypomina widok nowojorskiej dzielnicy Manhattan – stąd pochodzi potoczna nazwa. Znajdziemy tu największe skupisko drapaczy chmur w Europie. Spośród kilkunastu budynków 10 przekracza wysokość 150 metrów. Dwa z nich, Messeturm i Commerzbank Tower, to wieżowce najwyższe w Unii Europejskiej. W wielu z tych budynków mają siedzibę banki, co wyjaśnia określenie „dzielnica bankowa”. Ulokował się tutaj m.in. Deutsche Bundesbank, Niemiecki Bank Federalny, a także oddział Banku Światowego. Z kolei w wieży Maintower mieszczą się liczne puby i restauracje. Stojąc na tarasie widokowym na wieży, można podziwiać panoramę miasta i rzeki aż po góry Taunus.

Frankfurt nad Menem

Przyczepa Antares Luxe, to wbrew nazwie – najprostszy, a nie najbardziej luksusowy model z kolekcji francuskiej firmy Caravelair. Ceny zaczynają się od 9590 euro. Lekka, łatwa do holowania, z inteligentnie rozplanowanym wnętrzem, a do tego niedroga – taka jest przyczepa Antares Luxe w opinii producenta. Model ten wydaje się mieć korzystną relację jakości do ceny. Nie ma tu może gadżetów lub innych rozwiązań, które wywoływałyby zachwyt, ale nie ma też powodów do narzekań. Zarówno z zewnątrz, jak i w środku przyczepa wydaje się przyzwoicie wykonana. Dobre materiały, skromny, ale mogący się podobać design, funkcjonalność – te cechy mogą zjednywać zwolenników temu modelowi.

Blog

Sterckeman – jedna marka, trzy klasy