Sölden - in search of snow

Sölden - in search of snow – main image

Jak wygląda zimowy raj? Góry, mnóstwo śniegu, domki jak z bajki, restauracje serwujące grzańca oraz słońce. Do tego narty lub snowboard i mamy przepis na szczęście.  W odległości 1260 km od Warszawy leży austriackie Sölden – miejsce, gdzie narciarskie marzenia się spełniają.

Sölden - jeden z najbardziej znanych kurortów narciarsko-snowboardowych znajduje się w dolinie Ötztal.

Dla każdego coś miłego

Sama miejscowość liczy niewiele ponad 3.100 mieszkańców, ale jako że sezon trwa tu od października aż do maja, przez większą część roku pęka w szwach. Obliczono, że rocznie przyjeżdża tu ok. 2 mln turystów. Po sezonie narciarskim czas na miłośników wędrówek wysokogórskich i tak przez cały rok.

mountains-645419_1280jpg

Jest tu  wszystko i dla każdego - znakomicie przygotowane stoki, park wodny, gorące źródła oraz niezliczona ilości barów, dyskotek i restauracji otwartych do późnych godzin nocnych. Nie zawiodą się miłośnicy après-ski ;) .

Trasy narciarskie

Region oferuje ponad 55 wyciągów, 254 kilometrów tras narciarskich (w tym również do narciarstwa biegowego) o zróżnicowanym stopniu trudności. Stoki położone są w czterech rejonach: Gaislachkogl, Hochsolden oraz na dwóch lodowcach Tiefenbach i Rettenbach.

snow-3159389_1280jpg

Doświadczeni narciarze wybiorą zapewne lodowce, w tym najwyższy szczyt Tyrolu - Wildspize. Rozciągają się stamtąd zapierające dech w piersiach widoki. Koniecznie trzeba przejechać też długim, bo liczącym 165 metrów, tunelem dla narciarzy łączący oba lodowce. Z powrotem można wrócić wydrążoną w lodzie trasą 33.

Ryzykanci z pewnością nie przepuszczą jednej z najtrudniejszych tras Europy. Czarna „czternastka” zaczyna się na Hainbachjoch (2.727 m n.p.m.),  łączy się z 20 i 22 (też czarnymi). Zjedziemy nimi wprost do Sölden (1377 m n.p.m.) - pod jedną z kolejek gondolowych i krzesełkowych. Długość  łączna to 11,2 km. Po drodze można zjechać na trasy czerwone, a w międzyczasie nawet się posilić, bo restauracji także tam nie brakuje.

Dla początkujących w sztuce narciarskiej przygotowane są trasy na Hochsolden, gdzie można się dostać gondolą. Wszystkie trzy rejony połączone są siecią wyciągów krzesełkowych, które są w stanie obsłużyć 68.000 osób na godzinę. Warto zwrócić uwagę na karnet Powder Card, który obejmuje wszystkie trasy w ośrodkach Sölden i Obergurgl-Hochgurgl.

Apres-ski

Po zapadnięciu zmroku rozpoczyna się druga odsłona narciarskiego życia. W okolicach późnego popołudnia, a nierzadko zaraz po ostatnim zjeździe wprost z trasy, śmiało można iść na drinka i bawić się wspólnie z innymi miłośnikami białego szaleństwa w barze u podnóża góry, i to nawet w pełnym narciarskim „umundurowaniu”. Jednak nie samymi dyskotekami i klubami Sölden żyje.

snowboard-113781_1280jpg

Aqua Dome to przepiękne termy położone pomiędzy alpejskimi szczytami. Są tam baseny – w tym zewnętrzne, sauny, strefa SPA, miejsca specjalnie dla dzieci  i te przeznaczone wyłącznie dla dorosłych. Najpiękniej w Aqua Dome jest po zmroku, można wtedy zażywać kąpieli w gorących źródłach przy świetle gwiazd.

Dla miłośników kuchni nie do przegapienia są restauracje serwujące dania regionalne, takie jak np. tiroler käsespätzle - tradycyjne lokalne kluski serwowane w sosach serowych czy kaiserschmarrn - omlet w kawałkach, podawany z konfiturami.

restaurant-449952_1280jpg

Austria jest też producentem wina, zwłaszcza rieslingów. Warto spróbować także grzanych win ziołowych. Kto woli piwo, rozsmakuje się w pszenicznych produktach regionalnych. Oprócz tradycyjnych karczm, Sölden może poszczycić się wieloma ekskluzywnymi restauracjami, między innymi Ice Q, która pojawiła się w filmie „Spectre”, opowiadającym o przygodach Jamesa Bonda. Położona jest na szczycie na Gaislachkog, na wysokości 3048 m n.p.m. Widoki zniewalają.

Bardziej tradycyjna jest Top Crosspoint, przy stoku Obergurgl-Hochgurgl. W karcie znajdziemy głównie specjały kuchni tyrolskiej.

Gdzie mieszkać

Do tego cudownego miejsca warto przyjechać kamperem. Camping Sölden to idealny obiekt na taką wyprawę. Położony tarasowo, na wysokości 1.500 m, zapewnia wszystko, czego dusza zapragnie. 

bbc2c6022e835701feb37a482e349a7c806e175fjpg

Ośrodek posiada własną strefę wellness, na która składa się łaźnia parowa, sauna, kabina na podczerwień oraz solarium. Znajdziemy tam też łazienki dostosowane specjalnie do najmłodszych, a nawet specjalny prysznic dla psów. 

Do sprawdzenia swoich sił zachęca ścianka wspinaczkowa. Jeśli ktoś woli poleniuchować, może zaszyć się w sali telewizyjnej lub pograć w pokoju gier.  

Kolejka Gaislachkogelbahn oddalona jest tylko 2 minuty pieszo od campingu. Jeśli chcecie dotrzeć do odleglejszych stoków okolicy, warto skorzystać z autobusu. Przystanek znajduje się tuż obok ośrodka. Czego chcieć więcej?

Sölden - in search of snow – image 1
Sölden - in search of snow – image 2
Sölden - in search of snow – image 3
Sölden - in search of snow – image 4
iza
iza

A lawyer who loves traveling. Always with a book on the go. I collect memories of the color, taste and smell of every place I visit.

Also read

The war in Korea and spacecraft, or how Nikon cameras conquered the world – image 1
News
The war in Korea and spacecraft, or how Nikon cameras conquered the world
When we think of cameras, some of the biggest brands usually come to mind. Nikon certainly appears among them. One of the most influential manufacturers of photographic equipment in the world. In this article, we will look at the history of this company and find out why it is still worth using this equipment. The Nikon company was founded in 1927 in Tokyo. It was then that three small optical factories decided to join forces and enter the photographic market together. The first name of the company was Nippon Kogaku Kogoyo, in Polish it means the same as a Japanese optical glass manufacturer from Tokyo. The name perfectly showed the assortment of the company at that time. They were mainly spotting scopes, microscopes and binoculars. The production of photographic lenses was started a little later. In 1946, work on the first model of the camera began, and in 1948 the Nikon I went on sale. It quickly turned out that the products offered by the Japanese brand were not only as good as those from European producers, but even exceeded them in terms of quality. In the 1950s, Nikon equipment crossed the borders of Japan for the first time and hit the world market. Interestingly, the Korean war contributed to this. War correspondents went to Tokyo to repair or maintain their equipment. It was there that they had the opportunity to see Nikon products for the first time. When they noticed that their designs were superior to well-known German brands, they quickly started using Japanese lenses. Thanks to the American press, information spread around the world and Nikon was gaining more and more popularity. To Mark's reputation, it was appreciated by NASA, and the Nikon F camera model was a fixture in American spacecraft.