Kemping - co należy mieć ze sobą?

Kemping - co należy mieć ze sobą? – main image

Jeśli wybieracie się na kemping, niezależnie od tego, czy po raz pierwszy, czy kolejny - na taki pobyt trzeba się bardzo dobrze przygotować. W Polsce jest wiele ciekawych miejsc, gdzie można się w taki sposób spędzić weekend. Na mapie ciągle pojawiają się kolejne, ponieważ kempingi zyskują na popularności. Niegdyś, camping kojarzył się tylko i wyłącznie z namiotem. W ostatnich latach sporo jednak się w tej kwestii zmieniło. 

Podróżnicy często wybierają się na kemping z pomocą kampera. To spory pojazd, w którym można znaleźć właściwie wszystko, co potrzebne. Nie bez powodu, na kampery mówi się czasem, że są to mieszkania na kółkach. Można je wyposażyć w sypialnię z wygodnym łóżkiem, kuchnię, łazienkę, czy nawet jadalnie. Niezależnie od tego, czy mamy namiot, kamper, a może własny samochód - wszystko to musi być dobrze zaopatrzone, by przetrwać. 

Dlaczego kempingi są coraz bardziej modne?

Kempingi w Polsce zyskują na popularności z kilku względów. Przede wszystkim - koszty wynajęcia miejsca na kempingu są dużo niższe od na przykład pokoi hotelowych. Lokalizacje kempingów są właściwie na całej mapie Polski, więc każdy znajdzie miejsce, które mu pasuje. W dodatku, takie kempingi to zawsze trochę więcej emocji. Często są w lasach - może się to kojarzyć z survivalem. 

Jeśli o survivalu mowa, warto wcześniej znaleźć ciekawe wskazówki na temat kempingu. Można je znaleźć na stronie internetowej o campingu, czy ciekawym blogu. Można się zawsze dowiedzieć o tym, jak w Polsce, ale i w Europie organizuje się kempingi. To przygoda dla całej rodziny. Można w ten sposób zarówno nieco zaoszczędzić na wycieczce, jak i korzystać w stu procentach z tego, co daje nam natura. 

Co kupić wybierając się na camping?

Aby przetrwać, trzeba być oczywiście dobrze zaopatrzonym. Na kemping zawsze należy wziąć ze sobą porządną latarkę z wytrzymałą baterią. czasem możemy taką kupić na ciekawych promocjach i sporo przy tym zaoszczędzić. Latarka się przyda, bo pola kempingowe nie zawsze są zaopatrzone w prąd i światło. Najlepiej, kiedy latarka ma uchwyt, za który możemy ją przywiesić na przykład do sufitu naszego namiotu. Pojazdy czerpią energię z silnika, więc aby mieć w nim światło, auto musiałoby być non stop odpalone. Mając latarkę, oszczędzamy. 

Na pewno warto zaopatrzyć się w naczynia turystyczne. Taki podstawowy zestaw dostaniemy już za kilkadziesiąt złotych. Dzięki nim, mając jeszcze kuchenkę turystyczną, możemy przygotowywać rozmaite potrawy, a także ciepłą kawę, czy herbatę. To kolejny sposób, by podczas kempingu zaoszczędzić kilka groszy na wizytach w restauracjach.

Na pewno must have na taką wycieczkę do odpowiedni plecak turystyczny. Na kempingi często wybieramy się w miejsca, gdzie jest sporo do zwiedzania. To często tereny jurajskie, czy górskie. Na piesze wycieczki trzeba dobrze się zaopatrzyć. Odzież na wypadek deszczu, buty na zmianę, woda. To wszystko musi się gdzieś zmieścić. Plecaki turystyczne są pojemne, a w dodatku wygodne i nie obciążają za bardzo naszego kręgosłupa. 

Pokrowiec  na kemping to dobra rzecz dla osób, które poruszają się kamperem. Na noc, możemy nasz kamper zabezpieczyć specjalnym pokrowcem. Dzięki temu, zmniejszamy ryzyko zniszczeń - na przykład z spadających liści i gałęzi. Dzięki temu również chronimy w nocy swoją prywatność.

Podsumowując, kamping to świetna sprawa dla poszukiwaczy przygód i nie tylko. Nic dziwnego, że są tak popularne. Na każdą wycieczkę należy się odpowiednio przygotować. Na szczęście, wybór produktów na rynku jest naprawdę ogromny.

CampRest.com
CampRest.com

We have created the CampRest portal for people who value freedom and travel on their own.

Also read

America by car, part 10/10 - Heading back to LA – image 1
Travel reports
America by car, part 10/10 - Heading back to LA
On Friday we spent the night in Santa Maria , which we chose for our final drive - heading (back) to Los Angeles, for one serious reason - SHOPPING. Here the girls spotted their TJ Maxxx. Saturday, May 9, 2009 was actually our last full day in the states. Luckily, it was also the last day of the shopping frenzy ... In the morning, we went very smoothly in the shopping center and punctually at 2 p.m. - as we had previously assumed (i.e. we gently forced on girls who could do shopping like this for the rest of their lives) - we set off towards Los Angeles, specifically to the spot we had chosen almost two weeks earlier - Santa Monica . It was the last 170 miles on the road - quite nice road, in beautiful scenery (partly along the beaches) - first along their Interstate, then along a scenic mountain road, back to the coast. In the elite Malibu , we made a lunch on the beach - delicious sushi cut into the landscape known from the series "Baywatch - Sunny Patrol" (next to it, Pamela in an orange suit was running everywhere). Only the girls complained a bit when it was cold (for them it is probably not warm enough even at 30 degrees Celsius ...), so we did not extend our lunch and we went to Santa Monica. Leaving Malibu, we had a second traffic jam during our trip (the first one was on the way from Vegas to Hoover's Dam - about 45 minutes) - we rolled slowly all the way to the great beaches in Santa Monica. We logged in right in the center - on the promenade, almost overlooking the sea. Unfortunately, at the same time, it was the most expensive accommodation in the whole event - $ 137 after negotiations. However, this is nothing, because it was supposed to be (and was) - the last night - so we decided to go crazy! We packed our stuff, went to the pier and let the atmosphere carry us away. In an amusement park arranged on a pier, we got a taste of the roller-coaster (I guess that's what you say?) And the elevator launched upwards. We were also supposed to taste the Budweiser, but as soon as I fired it - despite the black foil bag - a huge black policewoman appeared from nowhere and took me to the trash with it. After a hearty dinner in the restaurant on the pier, a walk, we went to a well-deserved rest. It's been a pleasure ... after two weeks in the states - we are losing our native language ... Of course, this is not what Edyta Górniak did - we will not sing the national anthem ...